Data: 2007-12-14 17:09:51
Temat: Re: co dalej
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
iwon(K)a pisze:
>> Jakbyś zareagowała, gdybyś ustaliła jaki chcesz mieć ślub a potem
>> przyszła mamuśka i "Będzie tak jak ja sobie wymyśliłam. Już wszystko
>> załatwiłam, nic nie musicie robić". Nie trafił by Cię szlag?
>
> ale tu chodzi o zaproszenie do parnterow rodzicow, a nie jak sie ma slub
> potoczyc. Imo to urazona duma panny mlodej, ze pan mlody zmienia zdanie bez
> jej wiedzy. mam jakies wrazenie, ze o to wlasnie chodzi. Bo teraz ona jest na
> etapie "wszystkie decyzje musza byc podejmowane wspolnie".
IMHO bynajmniej. Chłopak zmienia decyzję pod naciskiem matki, matka ma
byc uprzywilejowana, ojciec nie może przyjść na ślub z żoną. Na jego
(ojca) miejscu w ogóle bym nie przyszła w takiej sytuacji, ale to już
zupełnie inny temat.
Chodzi o to, że syn ulega matce w IMHO ważnej sprawie i podejrzewam, że
nie pierwszy i nie ostatni raz. Mało tego, nie uzgadnia tego z drugą
połową (a ślub się bierze w tym samym zestawie przeważnie raz w życiu i
jest to WAŻNA sprawa, również to, kto się znajdzie na tym ślubie). Jak
dla mnie to źle rokuje na przyszłość:
"Dziewczyna boi się, że w takiej sytuacji matka będzie histerią wymuszać
wszystko, nawet kolor ścian w mieszkaniu jeśli oni będą chcieli
pomalować, a matce się nie sposoba, a chłopak będzie zmieniał zdanie pod
wpływem szantażu."
IMHO to bardzo prawdopodobne. Znam aż zbyt wiele takich przypadków. Nie
tylko wśród "mamuś".
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|