Data: 2009-06-16 09:24:12
Temat: Re: co na piknik...
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Maja" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h17o2h$s5f$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Panslavista pisze:
>
> > Tradycja nie jest zła - taki zestaw zapewniał trwałość potraw nawet
w
> > upalne dni, bez chłodziarki turystycznej. Oczywićcie nic nie stoi na
> > przeszkodezie mieć ze sobą kuchenkę turystyczną i wziąć surowe ziemniaki
i
> > jakieś sałatki lub ogórki konserwowe. Z gotowych potraw kwaśne zupy i
bigos.
> > Do tego celu nadaje się szybkowar - po ugotowaniu i doprawieniu zamyka
się
> > go i jeszcze raz zagotowuje zawartość nie otwierając, aż na pikniku.
Może to
> > być solidny gulasz - danie zapewniające dobre ugotowanie, podawane do
chleba
> > jak i do ziemniaków.
> > Posiadanie chłodziarki turystycznej rozwiązuje ręce. Trzeba tylko
> > pamiętać o zabraniu wody do kanistra, minimum 10 litrowego. Na pikniku
może
> > być nienadająca się do picia.
> > Rodzaj potraw, ich ilość zależy od transportu, samochód, motocykl
czy
> > rower - a może własne plecy lub ręce - to podstawowa determinanta.
> >
> >
>
>
> tylko plecak i to nie za duzy, wiec dzwiganie ciezarow odpada...
> chlodziarki raczej targac nie bede... nie wyobrazam sobie biegania z
> plecakiem i chlodziarka w lapach za brykajacym trzylatkiem...
> fakt, ze chodzenia za duzo nie bedzie ale nie chce byc nadmiernie
> obladowana, w koncu to ma byc milo spedzony dzien...
> moze cos co mozna zapakowac do plasticznych pojemniczkow...
> mozliwosci odgrzewania nie bedzie...
> myslalam jeszcze (poza kurakiem) moze salatke z kuskusu z warzywami po
> arabsku przyprawiona, bo beda fani orientalnej (patrz arabskiej) kuchni...
> wiem wiem, zeby bylo nardziej po arabsku, powinnam do tego dodac
> baranine albo jagniecine, ale ten dzien to ma byc wypoczynek na lonie, a
> nie lunch w sheratonie...
>
> Maja
Proste - torba termostatyczna (termoizolacyjna) - nawet podwójna, że dwa
wkłady z cieczą zamrożone w zamrażarce "na kość".
|