Data: 2005-06-20 12:24:58
Temat: Re: co na podróż dla dziecka
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 20 Jun 2005 13:53:41 +0200, bella
<b...@a...pl.usunto> wrote:
>Mam nadzieję, że to nie OT :)
>
>Syn (11 lat) jedzie na obóz językowy do Anglii (2 dni w autokarze)
>zajadą na kolację
>Zastanawiam sie co mu dac do jedzenia, zeby sie nie zepsulo i zeby
>chlopak dal sobie sam rade :)
>
>mam pomysł na
>- bułki z kotletem z piersi kurczaka
>- woda niegazowana
>- na przegryzke moze jakies orzeszki, rodzynki ...
>
>Moze podpowiecie mi co jeszcze mozna mu przygotowac?
>Moze macie takie doświadczenia
>Najbardziej martwi mnie drugi dzien, co przygotować, zeby nadawało sie
>jeszcze do zjedzenia w porze obiadowej.
>Kierowca ma w sprzedaży tylko herbate ( pytalam)
>
>Czy jest sens dawania dziecku kubkow styropianowych i zupek "gorący
>kubek" (skoro kierowca ma herbatę, to może wrzatkiem się podzieli)
>
>z gory uśmiecham się z prośba o poradę i dziekuję
Zupek bym nie dawala, one sa z zasady slone dosc, to sie dziecko
spragnione zrobi od reki, a nie naje.
Ja zawsze bazowalam na owocach typu jablko, manadarynki, morele -
trwale.
orzeszki/rodzynki, najlepiej mogdaly - nie slone, nie mdle
krakersy i ser pokrojony w jakies tam slupki tez dobry.
mies na drugi dzien unikaj, bo nie wiadomo , gdzie on bedzie to
trzymal, bo choc w autobusie klimatyzacja bedzie, ale jednak
mozna paczke z jedzeniem polozyc sobie u nog nad jakims silnikiem
laboco. Na pewnos ie zatrzymaja ze dwa razy, daj mu na lody
forse, to sie dziecko schlodzi/napije/prawie pozywi (jak bedzie
wafelek, hehehe), daj mu tez na hotdoga , bo napewno sie
zatrzymaja w Nieczech a takie cos da sie tam zjesc...nawet na
takiej wiekszej stacji. Zakladam, ze promem bedzie plynac z
Calais do Dover czyli 45 minut - moze zdazy kupic sobie zimna
cole czy inny zoimny napoj, moze zdazy kanapke jakas - tez moj
daj mamone, ale na promie jest drogo.
Z innych jedzeniowych rzeczy to - machewka w slupki, w pudelku
szczelnym, pomidorki male takie, tez w pudelku (moze byc po
masle/margarynie, dziecko w miare jedzenia bedzie wyrzucac
opakowania), jakis kabanos...
jesli chcesz mu dac kanapki, to nie dawaj kanapek a chleb/bulki
posmarowane, a osobno pokrojony w plasterki pomidor, ogorek,
papryke, osobno jakis wlasnie taki kurczak czy cos. Ja moje
dzieci w tych rezczach troche trsowalam, wiec mlodo byly sprawne
w tworzeniu kanapek na kolanie ;) pudelko z wnetrzem kanapki -
przykrywka sluzyla jako talerzy, na ktorym sobie kompzycje
kanapkowa robily. w ten sposob kanapki nie by;ly przesiakniete,
ugniecione i okropne.
Moje dzieci glownie bazowaly na serach, bo wedliny to roznie
znosza podroze, ale na kolacje mozesz mu dac usmazona/upieczona
noge kurczaka, plus bulka, plus cos tam.
Mam nadzieje, ze Ci za bardzo w glowie nie poplatalam :)
Pierz, doswiadczony w pozbywaniu sie dzieci :PPPP
moze jeszczy byc deser typu ryz na mleku czy inna kaszka jakas
smakija czy cos.
K.T. - starannie opakowana
|