Data: 2003-08-08 16:11:24
Temat: Re: dylematy po 7
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Kinga" <k...@w...pl> wrote in message
news:bh0fnd$omv$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> kontakt, zupełnie by się nie sprawdziły. Dodatkowo po długim okresie
> posuchy i warczenia...ponieważ próbę zamaskowania prawdziwej intencji
> rozmowy zauważyłabym na odległość i wcale by mnie to nie zachęciło do
> zwierzeń, czułabym że mój mąż testuje na mnie jakąś nową metodę
wyciągnęcia
> ode mnie "zeznań" na temat naszej sytuacji...osobiście wole bezpośrednie i
> konkretne nawiązanie rozmowy na newralgiczny temat...
Gdzie Ci umknał fakt, że oni nie potrafią rozmawiać,
wiec porównywanie takiej sytuacji do normalnego rozwiązania zagadnienia nie
jest zasadne.
Mało kto jest uczony sztuki rozmawiania, a to wcale nie jest umiejętnośc
nabywana sama przez się.
Co do wyciągania to autorka wątku musi posłuzyć się sposobem aby im obojgu
pomóc.
Zapewniam Cię że intuicja, nie starczy.
> Ja chcąc nie chcąc poznałam takową, mieszkając swojego czasu na stancji u
> pewnej starszej pani, która namiętnie oglądała takie filmy...a że miała
> problemy ze słuchem, więc do wysłuchania filmowych dialogów byłam zmuszana
i
> ja w swoim pokoju :(
Co to ma wspólnego ze słuchaniem ze zrozumieniem, nie wiem.
Jedną z ważniejszych zasad takiego słuchania jest potwierdzanie tego co się
zrozumiało.
Pozdrawiam
Jacek
|