Data: 2005-11-16 13:02:04
Temat: Re: dzieci (wybitnie) zdolne
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
puchaty napisał(a):
> - jesteśmy IMO zbyt mocno przywiązani do słuszności własnych
> ocen, do konieczności ich wydawania - niewłaściwe z punktu widzenia
> wychowania wydają mi się działania, które popierają ferowanie
> wyroków na temat innych (szczególnie starszych) przez nasze dzieci, co w
> konsekwencji prowadzi do sytuacji, w której własna samoocena budowana
> jest głównie na bazie porównań z innymi zamiast się od tych porównań
> uniezależniać.
Zgadzam się w całej rozciągłości :-), mniej więcej to chciałam napisać.
Dodam jeszcze, że dawanie dziecku od najmłodszych lat do zrozumienia, że
jest wyjątkowe, lepsze niejako od innych, wymagające szczególnego toku
nauczania, wróży mu niestety poczucie odseparowania i samotności w
późniejszych latach (IMO, oczywiście). Jedne dzieci są zdolniejsze w
czytaniu, inne w liczeniu, inne w pracach manulanych, gdyby każdemu
chcieć zapewnić indywidualny tok nauczania, to byśmy w ogóle mogli o
wspólnym szkolnictwie zapomnieć. Program nauczania jest ustalony wg
jakiejś średniej a zadaniem rodziców, przy współpracy nauczycieli
oczywiście, jest zauważenie szczególnych zdolności u dziecka i
rozwijanie ich na odpowiendnio dobranych zajęciach pozalekcyjnych czy to
w szkole, czy poza nią. Pozostaje co najwyżej żałować, że system kółek
pozalekcyjnych w szkołach niestety wymiera (?) z powodu braku środków za
pewne, bo jak widać zdolnych i zainteresowanych dzieci nie brakuje.
Pozdrawiam
Ewa
|