Data: 2008-10-20 13:25:27
Temat: Re: dzien papieski
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
krys pisze:
>> W pierwszej klasie 7-latek nie pracuje na lekcji i ma na to
>> przyzwolenie rodziców. To norma wg Ciebie?
>
> Od pilnowania pracy na lekcji to jest nauczyciel, rodzic wtedy jest
> gdzie indziej.
Uhm.
>>>> i na msze
>>>> chodzić też nie będzie.
>>> Nie widze związku. Religia w szkole nie jest od rozliczania praktyk
>>> religijnych poza szkołą.
>> Juz kiedyś o tym było. Absolutnie się z tym nie zgadzam i juz pisalam
>> kiedyś czemu i co na ten temat myślę.
>
> Możesz myśleć, co chcesz, niedawno nawet biskupi się odżegnywali
> publicznie od tego, że praktyki religijne mają wpływać na ocenę z
> religii. To było wtedy, kiedy postanowiono ocenę z religii wliczać do
> średniej na świadectwie..
Popatrz, to teraz mogę myśleć co chcę? Od kiedy takie ilości tolerancji
buchają z Twojego jestestwa? :) I tak mojego zdania to nie zmienia
(biskupi IMHO kombinują, bo widzą, że przeholowali): jeżeli chodzi się
na religię (nie mylić z religioznawstwem) i deklaruje się przynależność
do społeczności oraz wiarę to powinno się brać udział w praktykach
religijnych. Nie podoba mi się co prawda stawianie za to ocen, ale IMHO
katecheta ma prawo oczekiwać od dziecka, że to nie są puste deklaracja
(jak w przypadku "wierzących niepraktykujących")
>>> Flejma dawno nie było, co nie? Ale Yola chyba na ofiarę nie bardzo
>>> się nadaje.
>> Nie musi. Zachowuje się jak ofiara. Losu.
>
> Serio? Po czym wnosisz?
Taki ją odbieram.
>>> Wątpisz, jakbyś nastolatków w domu nie miała.
>> Pooglądanie religii z bliska tylko w szkole z negacją tejże w domu w
>> wieku lat siedmiu na pewno nieźle robi.
>
> Skąd wiesz, ze negacja, a nie obojętny stosunek?
Poczytaj jej posty. Zieje antyklerykalizmem.
>> Młode chodziły/chodzą na religię, w liceum będą sobie mogły
>> zdecydować. Ja do kościoła chodzę, do komunii nie przystępuję, bo nie
>> mam ślubu kościelnego. Tyle, że szat z tego powodu nie rozdzieram,
>> publicznie zwłaszcza. No trochę rozdzieram, bo przez to dziecka nie
>> chcą mi ochrzcić, bujam się juz trzeci rok :/. Ale to inny temat.
>
> Czyli jednak kamień w twoim reku jest nie na miejscu.
Moje dzieci chodzą na religię, ja z nimi do kościoła, nie pcham się do
Komunii, bo mi się nie należy. Pokaż mi tę belkę w moim oku, która
pretenduje mnie do miana hipokrytki.
> Słabo Ci idzie z chrzczeniem, widać pukasz do niewłaściwych drzwi, znam
> parę sztuk dzieci rodziców bez ślubu, ochrzczonych bez problemu.
Mi już w czwartej parafii odmówili, wszystko sprowadza się do tego, że
chcą najpierw zgodę z parafii "rodzimej" a z tamtym proboszczem trochę
się nie lubimy (klika ciekawych tekstów na temat samotnych matek swojego
czasu wystarczyło). Byłam u niego dwa razy, nawet przynosiłam
zaświadczenie (!) z parafii falenickiej, że "biorę udział w życiu
Kościoła", ale nawet słuchać nie chciał :/.
>>> Wkącu to nie ja zarzucam innym niewłaściwe podejście do tematu...
>> A co to ma do rzeczy?
>
> Jak to, co - "kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień"
Znasz kogoś rzeczywiście BEZ? Ten "argument" zawsze pojawia się wtedy,
gdy prawdziwych braknie.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|