Data: 2008-10-21 16:15:23
Temat: Re: dzien papieski
Od: waruga_e <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 21 Oct 2008 16:41:42 +0200, krys napisał(a):
> U mnie ostatnia chwila oznacza rano. Nienawidzę liczyć sekund, zawsze
> mam jakąś rezerwę. Marcin ma to po mnie, więc wstajemy tak, żeby
> spokojnie się obudzić,zjeść śniadanie, mieć czas na ubranie się a
> nawet na posiedzenie chwilę na kolankach;-). Wychodzenie na styk, to
> domena tatusia i Młodej, mnie to kosztuje za dużo nerwów.
No to masz tak samo jak ja. Ja nienawidzę się spóźniać, wolę wyjechać
wcześniejszym autobusem niż jechać takim, przez który mogłabym się spóźnić.
Aaaa, muszę się, a raczej dziecko pochwalić- zaczął dojeżdżać sam do
szkoły!!!! Dzisiaj był rozczarowany, że mamy na tę samą godzinę i jedziemy
razem. Znając moje dziecko to naprawdę duże osiągnięcie.
--
waruga
|