Data: 2008-10-21 17:24:25
Temat: Re: dzien papieski
Od: Habeck Colibretto <h...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 21.10.2008, o godzinie 16.02.04, na pl.soc.dzieci.starsze, Yola
napisał(a):
> Widzę, że zaczynamy rozmawiać z sensem :)
Od początku tak rozmawiamy. :)
Hipokryzja była punktem wyjścia. :P
>> Próbowałaś go przekonać? Znaczy męża... Bo jaki sens wprowadzać syna na
>> identyczną drogę, która skończy się tym, że będzie "wierzył"
>> tradycyjnie, a nie naprawdę? Rozumiem, że tradycja rzecz święta, ale
>> przecież mąż do kościoła nie chodzi. Swoim przykładem nie da mu dobrych
>> podstaw do wierzenia. W sumie nawet nie wiem czego nauczy... kulawej
>> "wiary"?
> Próbowałam, niestety bez powodzenia.
No cóż... życie składa się z kompromisów.
> Może z czasem uda się, ale jak na
> razie mogę tylko rozmawiać, nie mogę nic narzucić.
Pozostaje Ci tylko nie bruździć, a po jakiś czasie spróbować jeszcze raz.
:)
>> Na Twoim miejscu namówiłbym syna do chodzenia od biblioteki i
>> wykorzystania tego czasu w inny sposób niż po prostu jako przechowalnię.
> Jak tylko mąż przekona się, że to nie ma sensu, to napewno nie będę
> posyłać dziecko na religię tylko po to żeby miał gdzie się podziać.
Co i tak nie zmienia nic w temacie hipokryzji. :P
IMO mały nic dobrego się w ten sposób nie nauczy. Wiesz... ja swojemu
dziecku wyjaśniłbym, że jak się na coś decyduje, to całym sercem. Czyli
uczestniczyć w lekcjach, odrabiać prace domowe (już inni o tym pisali) i
niech bierze naukę z tego co mówią ludzie i jak się zachowują. Może sam
odkryje czym jest hipokryzja. :)
Nie widzę większego sensu dalszej dyskusji.
A na przyszłość... nie bierz zbyt poważnie tego co ludzie na grupach piszą
w tematach personalnych. Często robią to zaczepnie... jak w tym przypadku
ja. :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
|