Data: 2002-03-24 16:18:39
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7ktj9$bi8$2@news.tpi.pl...
>
> Joanna, zanim ja zacznę "ruszać wyobraźnią " to ty rusz oczami i
przeczytaj
> post Marzeny pod którym też ja się podpisałam uważnie. Zamieszczam tu
> fragment o który mi chodzi;
>
> >I nie chodzi o to ze bym tego dzieciaka ciagnela na calonocne tance
> >przy muzyce typu "poszła Karolinka" czy inne mydełko fa ;)- bo na
> >pewno bym go nie wzięła.
> >Chodzi tylko o uszanowanie przez osobę która mnie zaprasza tego że mam
> >TŻ, że mam dziecko .....czyli o uszanowanie mnie i mojej rodziny
A moim zdaniem szacunek do kogoś i jego rodziny nie koniecznie musi się
objawiać wydaniem dodatkowych 250 zł. A wam o to chodzi by młodzi, czy też
ich rodzina wydała jeszcze za dzieciaka...
To jest mniej więcej tak, jak z tym, że na moim weselu nie pojawił się wujek
z rodziną (ale nie taki najbliższy tylko piąta woda po kisielu. Dlaczego? Bo
okazałam mu brak szacunku. Ponieważ przyszedł do mnie to ja nie poszłam do
niego i wręczyłam mu zaproszenie na ślub i wesele przy okazji. On się
obraził bo ja do niego nie przyszłam, a to, że i tak przejechałam 180 km, bo
przyjechałam na wieś, i nie miałam jak do niego iść, bo on akurat cały dzień
siedział u moje babci to już inna sprawa...
Paranoja traka jak z zapraszaniem dziecka tak do 10 lat na wesele... Na ślub
tak! Na wesele nie.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|