Data: 2002-03-26 11:18:53
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:iek0au8mk4kntca2or6vs7r0r6uobturji@4ax.com...
>
> No właśnie wkońcu po 70 postach docieramy do sedna - jestem dziwna - w
> moim słowniku nie istnieje słowo obraza, nie stosuję czegoś takiego i
> nie rozumiem ludzi którzy mogą o coś tam obrazić się na kogoś innego.
> Jeśli ktoś mnie nie szanuje - to jego sprawa - niech sobie nie szanuje
> - mam ważniejsze rzeczy na głowie niżby martwić się tym, że ktoś mnie
> nie szanuje - nie on pierwszy i nie ostatni.
Świetnie. To jest bardzo zdrowe podejście do życia. Nie szanuje mnie to mam
go w nosie. Masz rację. Też tak robię.
Tylko w zaproszeniu samych dorosłych na wesele nie ma braku szacunku...
A nie pójście na wesele jako odwet za niezaproszenie też dziecka to jest
obrażanie się bez powodu... dziecinada.
Hmm... A jak wytłumaczysz swoją nieobecność na weselu, przecież serdecznie
zapraszali Ciebie i Twojego TŻ. A jeśli to będzie zaproszenie dla męża, od
jego kolegi z pracy? Zaprasza Twojego TŻ z żoną. Na zaproszeniu nie ma
wpisanych dzieci... i mąż już przyjął zaproszenie?
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|