Data: 2005-04-23 10:43:54
Temat: Re: ile gotowac golonke peklowana
Od: "katiusza" <k...@w...ww>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <v...@o...pl> napisał w wiadomości
news:45b3.0000009c.426a23aa@newsgate.onet.pl...
>
>> Ja mam taką zasadę w kuchni. Że każdy lubi, aby się nim zajmować, a
>> jedzenie
>> przede wszystkim. Więc trzeba się przyglądać, co się dzieje w garnku.
>
> Dla Ciebie gotowanie jest sztuką, dla mnie przyrządzaniem, na ile się do,
> smacznej potrawy, na podstawie doswiadczen innych osob. Wpatrywanie sie w
> granek
> przez dwie godziny mnie nie bawi.
Kiedyś mój kuzyn w czasach socjalizmu był w restauracji "Moskwa" nieopodal
Placu Czerwonego. Gdy po pół godziny zaczął się niecierpliwić, że nie ma
jeszcze nawet zupy kelner mu powiedział:
"W riestaran czieławiek prichodit atdachnut', a kamplieksnyje bliuda adin
etaż wniz"
[do restauracji człowiek przychodzi odpocząć, a szybkie dania pietro niżej".
I co by się nie mówiło o tamtejszej bywszej "kulturze", to właśnie jest tak.
>
> Rozumiem, ze zanegowałas w tym momencie istnienie ksiązek kuarskich,
> poradników
> i takze tej grupy? Nie prościej było na moje pytanie odpowiedziec "nie
> wiem",
> ewentualnie nic nie mówić?
Książki kucharskie to nie Ewangelia!
>
> Ja bardzo przepraszam, zajrzałem tu gościnnie, z prostym, wydaje mi się
> pytaniem, a jestem traktowany przez koleżanke Katiusze jakbym wlazł w
> zabłoconych buciorach na salony. Czy jak sie zapytam ile gotuje sie jajka
> na
> twardo to tez usłysze odkrywcze - "na oko"?
>
Jaja na twardo też mogą sprawiać kłopot!
katiusza
|