Data: 2001-08-10 11:15:12
Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "Eryk" <e...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Eva <e...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9l08pb$b5m$...@n...tpi.pl...
> Użytkownik "Eryk" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
news:9l06e2$1ms$1@h1.uw.edu.pl...
> > Podstawową zasadą etyki psychologa jest działanie na rzecz dobra klienta
za
> > jego pełną zgodą
> > i przy pełnej swiadomości klienta co do podejmowanej terapii.
> > Wiem, że możesz odebrać jako okrutne to co piszę, ale z doświadczeń
swoich
> > wiem, że emocjonalne zaangażowanie
> > nie jest dobrym doradcą - po prostu brak nam dystansu i nie potrafimy
> > znależć niekiedy najprostszych rpzwiązań
> > - choćby korzystania z pomocy innych, wszystko chcemy robić sami. A
może ty
> > chcesz za_bardzo
> > jej pomóc i neurotyczne na pozór zachowania są przejawem alergii na
Ciebie?
> > Sorki, że personifikuję sytuacje przenosząc ją na Ciebie i Ją, ale po
prostu
> > tak łatwiej sie odnieść do Twojego postu.
>
> Dokładnie to samo chciałam po przeczytaniu tego postu powiedzieć ale
ugryzłam się w język;).
> Liczyłam, że odezwie się ktoś mądry, może jakiś psycholog ;-), co niestety
jest zjawiskiem prawie na
> tej grupie niespotykanym.
> Również w wątku od Barszcza;) zgadzam się z Erykiem.
> Dobrze, że Czasem jednak ktoś rozsądny tu się pojawia.
>
Eva, a dlaczego sie ugryzłaś w język? ;))
Po pierwsze nie uważam się za mądrego czy rozsądnego ;), ale dzięki Ci
serdeczne:))
A ponadto pomyśl/poczuj -przecież, jeśli nie będziesz się odzywać to nie
zmienisz
swoich zastrzeżeń co do grupy.. To też zależne jest od nas samych. Nie
sądzisz?
Pozdrawiam, Eryk
|