Data: 2002-08-27 11:00:42
Temat: Re: konflikt z teściow
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "JoJo" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:akfklu$a1o$1@sunsite.icm.edu.pl...
> [...]jeśli chodzi o dzieci to mama złamie się pierwsza (poza
> nielicznymi wyjątkami) i tata jest górą
Tyle że doprowadzanie do takich sytuacji nie jest OK ze strony
taty. Wiadomo, ze eksperymentowania na dziecku nikt serio nie
będzie polecać, ale w kwestii samopiernych prześcieradeł i
obiadków wyskakujących ze ściany po niaciśnięciu guziczka to ja
bym zaryzykowała (przy czym określenie "ryzyko" jest tu bardzo
na miejscu...)
> [...]
> to wszystko oczywiście tylko w wypadku, jesli widzisz sens w
kontynuowaniu
> związku i uświadomieniu męża na czym polega założenie rodziny
i z jakimi
> obowiązkami to się wiąże
> jak dla mnie to do tej pory on tego nie wie
Jak dla mnie - takoż. I teraz Ninki sprawa, czy pogodzi się z tą
sytuacją, czy zdecyduje się zaryzykować i jakoś problem
rozwiązać, zostając być może samotną, ale za to mającą rację,
matką, jeśli pan mąż zdecyduje się jednak obrazić. Przypuszczam,
że ja osobiście po przekroczeniu pewnego progu wolałabym to
drugie, ale ja podobno zbyt łatwo podejmuję takie decyzje.
Ninko, trzymam kciuki, żeby udało się sytuację wyjaśnić (przy
czym cały czas mam na myśli nie sytuację z Twoją mamą
sprzątającą Wasz dom, tylko postawę męża i jego oczekiwania).
Swoją drogą ja naprawdę przestałabym "eksploatować" mamę - jeśli
Ty nie możesz z różnych powodów (np. bo tak ;) czegoś zrobić, a
mąż uważa, że zrobione być powinno, niech zrobi sam. Albo będzie
nie zrobione. Bo w istniejącej sytuacji on i tak stawia na
swoim - ma wyprasowane prześcieradła i przypilnowane dziecko, i
do tego jeszcze pretekst, żeby Cię nękać, że się nie wywiązujesz
ze swoich - w jego mniemaniu - obowiązków.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|