Data: 2002-08-27 10:43:54
Temat: Re: konflikt z teściową
Od: "Ania K." <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ninka" <w...@a...eu.org.żadnych-ogłoszeń> napisał w
wiadomości news:akfiub$180i$1@pingwin.acn.pl...
> To nie ja wkomponowuję tylko mój małżonek:) To on dzwonił i "zapraszał"
moją
> mamę na "rozmowy". Mama nie stawała nigdy po niczyjej stronie zawsze
starała
> się nam tłumaczyć obiektywnie. Ale z czasem, kiedy zobaczyła, że to jej
> gadanie nic nie daje, w końcu wypowiedziała swoje zdanie, które nie
> spodobało się mojemu TŻ.
Mnie chodziło o to, że nie powinna się godzić na takie rozmowy od samego
początku. Czy proszona przez Ciebie czy przez TŻ.
> > Rozpieszcza Was Twoja Mama ;))))))))))))))))
> >
> Bo to przyjemnie wrócić z wakacji do czystego domku, zakupy i obiadzik
> zrobione a Ty sobie odpoczywasz po podróży i tylko musisz rozpakować
> bagaż:)))))) Zamiast chwytać za odkurzacz można się do siebie zwyczajnie
> przytulić:)))))
Ja i tak wolę sama sprzątać, ale może dlatego, że robimy to razem i zajmuje
tam to niewiele czasu. Po co ktoś ma mi chodzić po naszych "śmieciach". Jak
mieszkałam z rodzicami to sama sprzątałam swój pokój i tak mi zostało do
dziś.
Chociaż jak wróciłam ze szpitala i były zmyte naczynia ze śniadania TŻ
(nigdy rano nie zmywamy, bo brak czasu przed pracą) przez Teściową to był
miły gest. Jak zrobiła nam zakupy na śniadanie po powrocie z urlopu też było
miło. I jak karmiła nasze zwierzaki też było ok.
Ale całe mieszkanie i żeby tak sobie chodziła po nim i coś robiła jak nas
nie ma to NIE NIE NIE! Ja wolę nasze porządki.
> A jak by to zaproponowała Twoja mama?
Zwykle jej całe wakacje nie ma. Zresztą jakby wpadła na taki pomysł to i tak
bym wybiła Jej z głowy. Wystarczająco ma dużo sprzątania u siebie. Ma
jeszcze trójeczkę dzieci do obsłużenia (16, 13 i 9 lat).
> Poza tym, gdyby mój ukochany nie był na moją mamę "cięty" to sam
> by ją po rękach za tą pomoc całował!
Chociaż tyle dobrego ;))))))))))))))))))))))
> A tego to nie bardzo rozumiem :( Takie obrażanie i uciekanie nie wchodzi
w
> > rachubę :(
> > Jak to zna wersję ?????!!!!!!!!!!!!!!!! To Wy tak zawsze ukrywacie przed
> > sobą i nie omawiacie wspólnych problemów rodzinnych?--
>
> Jak to u nas bywa napisałam wcześniej:(
>
Czytałam i trochę zweryfikowałam poglądy, bo nie znałam tych faktów.
Myślę, że jeszcze dużo musicie sobie wyjaśnić jeżeli zalezy Wam na tym
małżeństwie. Nie może być tak, że On się obraża i zrzuca całą winę na Ciebie
i po prostu wychodzi.
Pomyslcie razem na ile chcecie być ze sobą i ustalcie nowe zasady w swoim
związku, bo wczesniejsze jakoś Wam nie służyły.
--
Pozdrawiam serdeczniasto i życzę powodzenia
Ania >:-)<-<
GG 1355764
|