Data: 2000-04-01 08:28:49
Temat: Re: kulinarne wpadki
Od: "Malgosia Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Herbatka napisał(a) w wiadomości: <9_6F4.21268$a01.462326@news.tpnet.pl>...
[ciach]
hihihi!!!! Znamy, znamy, ileż to razy z niepokojem śledziłam ruchy szczęki
(z wyraźnym wysiłkiem) mojej rodziny jedzącej kluseczki adrcysmaczne
(hehehe) domowej roboty....
Z moich wpadek (mogę sporo ;-) ):
POstanowiłam zrobić kolację przy świecach, wino, wykrawane w ząbki
grejpfruty, serwetki ręcznie haftowane, suknia z dekoltem na plecach, te
sprawy. Chciałam zabłysnąć przed świeżym narzeczonym, a że już gotowałam od
jakiegoś czasu, no to, ho! ho! Kurczak w białym winie, śliwki suszone i
brzoskwinia, i sos z rokpolem, wszystko naraz, tak jak lubię. I - CO ZA
LICHO MNIE PODKUSIŁO???? -wyczytałam gdzieś, że gdy się doda sodę
oczyszczoną, to mięsko będzie mięciutkie... a ja miałam mało czasu...
nasypałam zdrowe pół łyżeczki (bez czuba), trochę posyczało, popieniło się,
powiedzmy ze się lekko zaniepokoilam, ale - co mi tam! A dodajmy, że nie
mam w zwyczaju próbować w trakcie gotowania.... Dodusiłam , zaserwowałam na
półmisku obłożone sałatą karbowaną, papryką, pomarańczami i Bóg-wi-czym.
Usiadłam, uśmiechy, komplementy, pierwszy kęs...Trzeba było widzieć minę
narzeczonego.... hyhyhyhy. Ale po opłukaniu mięsa i zrobieniu pospolitego
sosu grzybowego okazało się jadalne ;-)))))
Margola
|