Data: 2000-04-05 09:24:36
Temat: Re: kulinarne wpadki
Od: Bogusław Kempny <k...@s...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aneta Baran wrote:
> Dalsze gotowanie przeszło bez większych przygód, natomiast moment
> wzięcia do ust pierwszego kęsa potrawy był ciężkim przeżyciem.
> Sakramencko ostre toto wyszło, ale całkiem smaczne, zwłaszcza z pomocą
> sześciu butelek różowego wina ;-)
>
Kiedys pojechalem z kolega polazic po gorach. Dotarlismy do
chatki i
zabralismy sie za robienie kolacji. Mielismy konserwe miesna,
postanowilismy
zrobic ja na cieplo. Pogzrebalismy po szafce w kuchni i
znalezlismy
duza paczke pieprzu ziolowego. Dosypalismy troche - bez
rezultatu, dodalismy
jeszcze - dalej slabe. Po kilku probach stwierdzilismy, ze cos
slaby ten pieprz
i wsypalismy cala paczke. Dalej nie bylo ostre, poki sie nie
pogotowalo.
Niestety, nie mielismy niczego innego do jedzenia, nie mielismy
wyboru.
Musielismy zjesc. Zuzycie zimnej wody ze strumyka do gaszenia
pozaru
w ustach bylo tego wieczoru spore.
BK
|