Data: 2003-04-18 22:55:49
Temat: Re: martwię się o przyjaciela :(
Od: "nawrocki" <p...@n...art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
mi jest zawsze smutno, gdy dostrzegam ludzki dramat, i nie potrafię pomóc.
podobnie jest i teraz, choć ten dramat wygląda jak przykład z podręcznika, i
prawdę powiedziawszy, mam wątpliwość, czy jest prawdziwy. to nie ma
oczywiście wpływu na moje podejście do sprawy, bowiem zawsze gdy powołuję
się na moją wiedzę, jestem obiektywny.
moja wiedza w tym zakresie jest mała, na co wskazuje moja podejrzliwość -
nigdy nie spotkałem takiego człowieka, który chciałby się zabić, i mówił o
tym jedynemu przyjacielowi. jaki z tego wniosek? twój przyjaciel wcale nie
chce się zabić.
to oczywiste, że chce się zabić na twoich oczach, w przypadku, gdy chce byś
go przed samobójstwem broniła. on ma problemy i nie potrafi ich sam
rozwiązać, dlatego chce ciebie wciągnąć w swoją grę. chce cię zmusić, byś
się nim zaopiekowała, byś go przygarnęła jak szczeniaka.
czy twój przyjaciel jest chory? nie nazwał bym tego chorobą, raczej czymś w
rodzaju psychicznego odstąpienia od normy. to się zdarza, to znaczy, ja się
osobiście z tym nie spotkałem, a moją wiedzę w tym zakresie opieram na
lekturze, tak, że nie jestem w stanie przedstawić żadnych przypadków, które
by mogły to potwierdzić.
pozostaje tylko pytanie, dlaczego wybrał ciebie. pewnie jesteś mu
najbliższa, albo on myśli, że jesteś w stanie mu pomóc. tak czy siak, on nie
liczy tylko na pomoc materialną, i na to, żebyś go wspierała, czy prowadziła
ze rękę przez życie. on chce ciebie...
--
nawrocki
______________________________
e-mail: p...@n...art.pl
homepage: www.nawrocki.art.pl
mobile (sms/mms/chat): 606989581
|