Data: 2018-12-22 17:24:53
Temat: Re: maszynka lepiąca pierogi
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stokrotka <o...@i...pl> wrote:
>
>
>>>> To ja do tej pory nalepię po kokardkę.
>>>
>>> Widać u ciebie kryzys nadprodukcji. Coś się xle gospodazysz.
>>>
>>
>> Niom. Zamrażarka to bardzo zła inwestycja :->
>
> NIe całkiem rozumiem.
Czemu mnie to nie dziwi :->
> Zamrażarka to dobra inwestycja ale do mrożenia np mięsa, albo jeśli coś z
> zaskoczenia się stanie, i inaczej by się zmarnowało.
Uhmm, idź do sklepu do działu Mrożonki" i poczytaj etykiety.
> Pierogi, jeśli jest taka możliwość, powinny być świeże. Najlepiej
> jednodniowe, lubię obsuszone.
> Tak zresztą jest taniej, bo prąd pobierany pszez zamrażalkę
Mówi się ,,zamrażaRkę" (znoszę Twoją pseudoortografię, ale potworków
słowotwórczych nie będę).
> kosztuje.
Prąd/gaz/czas zużywany na wielokrotne robienie pierogów też kosztuje.
> A pierogi narobione na zapas to bez sensu:
> jadłospis staje się nudny, a pierogi coraz gorsze i droższe.
>
Nikt nie każe jeść w kółko pierogów - można mrozić wszelkie inne potrawy.
Nie mrożę tylko zup (prócz rosołu) oraz ziemniaków i makaronu, bo ich
mrożenie to zdecydowanie pogorszenie smaku i konsystencji.
--
XL Wołynia nie zapomnimy!
https://m.interia.pl/nowa-historia/news,nId,2603974
|