Data: 2007-03-29 07:19:54
Temat: Re: mazurek i sernik
Od: BBjk <b...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lia napisał(a):
> Ja na babę chcę.
Bab jest bez liku... zamiast bawić się w baby petynetowe (nie ma nic
wspólnego z Netem - dla współczesnych dodaję), czyli muślinowe,zamiast
poświntuszyć tu o babie z dziurą ponczowanej, leci przepis bardziej
prosty, lecz równie tradycyjny i szacowny, w dodatku nieraz wypróbowany:
1. Zaczyn: 25 dag mąki pszennej parzymy wrzącym mlekiem (ilość na
wyczucie) i rozcieramy, by nie było grudek, niech się chłodzi się pod
ściereczką. Dodajemy 7 dag drożdży, najlepszych, nie suszonych, mieszamy
z ciastem, zostawiamy do wyrośnięcia.
2. 10 żółtek z dużych świeżych wiejskich jaj ubijamy z 15 dag cukru
pudru na puszysty krem.
3. Ubite żółtka i kolejne 25 dag przesianej mąki dodajemy do zaczynu,
wyrabiając tak długo, by odstawało od ręki i miski.
(Te tradycyjne ciasta robię tradycyjnie, czyli ręcznie, ale można chyba
spróbować i mechanicznie?).
4. Do wyrobionego ciasta dodajemy 15 dag roztopionego dobrego masła,
kieliszek rumu, szczyptę soli i znów wyrabiamy.
5. Sypiemy hojnie 20 dag dobrych rodzynek, trochę skórki cytrynowej i
pomarańczowej.
6. Ciasto przekładamy do babowej formy posmarowanej masłem. Niech sobie
rośnie pod przykryciem. Kiedy niemal wypełni formę - dajemy do
piekarnika dobrze nagrzanego (ok. 200 stopni, potem można zredukować do
180, bez termoobiegu) na niecałą godzinę.
(W trakcie rośnięcia i pieczenia nie skaczemy po kuchni, nie wietrzymy,
nie trzaskamy garami. Ma mieć spokój)
7.
Gorącą ostrożnie wyjmujemy z pieca i z formy, oprószamy pudrem albo
lukrujemy białym lukrem.
--
BBjk
|