Data: 2005-11-07 14:44:14
Temat: Re: menu na wesele
Od: "flower" <f...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dkng61$8hf$2@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:dknets$u39$1@news.dialog.net.pl...
> >
> >> Dla mnie to dość chamskie... Nie wyobrażam sobie, żebym przyszła do
kogoś
> >> na przyjęcie - niezależnie od tego, czy to wesele, czy inna okazja - i
> >> zaczęła wydziwiać, że nie odpowiada mi rodzaj potraw, a potem wyszła.
To
> >> smutne, że ludzie na wesele przychodzą najeść się mięsa i napić wódki.
> >
> > chamskie tez jest to ze robisz jedzenie bo ty lubisz sałate i inni tez
> > musza to jejsc.
>
> Inna sprawa że na ogół zjedzenie "sałaty" nie budzi w nich obrzydzenia,
czy
> tez nie jest w sprzeczności z ich światopoglądem i zjeść ja mogą, a nawet
> najeść sie nią mogą jako tako. To jednak jest zasadnicza różnica.
> No ja tam z cudzego wesela nie wychodzę prezentując swe oburzenie nawet
jak
> siedzę o suchej gębie i tylko wodę mineralną na zmianę z kawą i herbatą
> sączę a do jedzenia na ciepło mam tylko ziemniaki z surówką, za to za
> plecami "stoisko" z wędlinami po wiejsku i beczką smalcu a przed nosem
> tatara z śmierdzącą cebulą.
Jednym śmierdzi cebula, dla innych gorzka jest sałata.
"(...) toteż reguły zakonne, które nakazywały wszystkim zakonnikom całkowite
powstrzymywanie się od mięsa, dopuszczały zazwyczaj dwa wyjątki: wolno było
jeść mięso w chorobie oraz poza klasztorem. "Ażeby nie być uciążliwym dla
gospodarzy" - wyjaśnia kapituła generalna dominikanów w roku 1249, a za nią
kolejne ustawy zakonne aż po pierwszą połowę obecnego stulecia."
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/poszukiwania
/o_zabijaniu_zwierz.html
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
|