Data: 2006-04-07 17:19:24
Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 7 kwietnia 2006 12:46 użytkownik
gsk, sącząc kawkę, wyklepał:
>> Ona nie zawsze ma wydać,
>
> ?
> to mnie bardzo denerwuje, bo wymusza dawanie napiwków. Robią to nagminnie
> listonosze, roznosiciele pizzy i teraz jeszcze fryzjerka. To żałosne.
No bez jaj, źle mnie odebrałaś. Absolutnie nie mam jej za złe, że nie ma
wydać i rozumiem ją doskonale. Dla wyjaśnienia dodam, że chodzę do
stareńkiego, małego zakładziku z mocno prl-owskim klimatem (ach, te
sentymenty) i tam naprawdę ledwo wiążą koniec z końcem i mało mają
klientów. Kiedyś nie zostawiałam jej tych 20 zł i - uwierz mi - babka
leciała do pobliskiego mięsnego, żeby rozmieniać! Poza tym babeczka jest
przesympatyczna.
Nie rozumiem, skąd w Tobie tak silne, negatywne emocje. Trochę luzu.
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|