Data: 2006-04-11 10:42:13
Temat: Re: napiwek dla kogokolwiek
Od: "Yaga" <y...@R...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "wronka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e1g0bn$2fc$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Jesli zostawiam napiwki, to czesciej nie za dobre jedzenie (duzo jadam w
> knajpach i jestem niewybredna, smakuje mi zazwyczaj wszystko:>), ale za
> "obsluge z gracja". Nauczylam sie zartowac i zagadywac w knajpach. Wole
np.
> zasmazana ze slodkiej, a nie z kiszonej. Jesli sie da, to dla mnie duzy
plus
> :)Jesli sie da surowke bez cebuli, to tez duzy plus. Wiem, ze to zasluga
> kucharza najczesciej, jednak wychodze z zalozenia, ze jest jak u mnie w
> klubie - dzielimy sie napiwkami. Zazwyczaj gadam z kelnerami - to pozwala
na
> jakis ludzki kontakt. Jesli pan kelner/pani kelnerka ma w sobie duzo
> sympatii, to juz jest pierwszy krok do tego, zeby zostawic napiwek. Jesli
> dodatkowo blysnie intelektem rzucajac celna riposte, to juz mnie ma :) Ja
> lubie zostawiac napiwki. I dostawac tez. I to wcale nie musi byc duzo. Sam
> fakt jest jakis taki radosny. Ot, poopowiadalam :)
To mi przypomina podejście mojego Lubego, który też lubi zostawiać napiwki.
I w knajpach własnie za obsługę z gracją, jak to ładnie zostało nazwane :)
Pozdrawiam, Yaga
--
"Tanz - mein Leben - tanz
Tanz mit mir
Tanz mit mir noch einmal
In den puren Rausch der nackten Liebe"
|