Witajcie,
powiem tak - klasyczny przypadek nerwicy (miałem podobnie) tj potliwość,
kołatania serca, duszności, fale gorąca, wrażnie jakby funkcje życiowe się
zatrzymywały, pieczenie w klatce piersiowej - wiele razy pogotowie EKG
(wychodziło OK), wzywanie pogotowia, kilku lekarzy przebyłem (neurolog,
psychiatra, rodzinny x4, kardiolog, enegroterapeuta) - każdy inna teoria -
naweet przypisywali mi padaczke hehehe nieźle.
Człowiek po takim ataku nakręcał się i to na maxa (zawał serca, umieranie
itp itd)
Kiedyś wracając z nad morza (mając długa trasę przed soba) wjazd na
pogotowie bo zaczęły się dziać tego typu hockiklocki - i tu po raz pierwszy
lekarz mnie olśnił - że ponoć 50% bólu w klacie to sprawy żołądkowe, 20% to
od kręgosłupa a od serca zostaje 30%.
Jak zacząłem przyglądać się tym objawom i kojarzyć je z innymi sprawami
życia codziennego okazało się, że faktycznie coś nie tak z żołądkiem musi
być bo objawy nasilają się po zjedzeniu posiłku (szczególnie McDonald). W
końcu psycholog i terapia - udało się bez prochów aczkolwiek trwa to już
prawie pół roku (jednak warto) - połączenie żołądka i nerwicy powoduje
piękne objawy i nieźle można się nakręcić co bardzo ciężko z podświadomości
wyplenić.
Sugeruję zrób sobie badania podstawowe (krew, EKG, echo serca, itp) co
uspokoi Cię, że tu jest w miarę OK a następnie do dzieła na rozmowy i
wyciągać przeszłość/dzieciństwo/obecny związek itp - podczas terapii nieźle
się te puzzle ukadają

powodzenia
Robert

Może wybierz się do psychologa a jeżeli
Użytkownik "nofuture" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dhgu59$npc$1@nemesis.news.tpi.pl...
> wlasnie wrocilem do domu z pracy i zauwazylem ze zawrot glowy sie nasiliły
> po zjedzeniu obiadu ...
> cos chyba ktos pisal niedawno ze po zjedzeniu tez zawroty sie nasilały..
>
>