Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: tomjas <t...@W...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: nie-kefir maćkowy
Date: Mon, 26 Mar 2012 12:38:55 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 33
Message-ID: <s...@k...domain>
References: <jkkph9$i01$1@node2.news.atman.pl>
Reply-To: tomjas
NNTP-Posting-Host: 77-223-206-237.lublin.hypnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1332765535 3046 77.223.206.237 (26 Mar 2012 12:38:55 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 26 Mar 2012 12:38:55 +0000 (UTC)
X-User: tomasz.jasinski
User-Agent: slrn/0.9.9p1 (Linux)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:344140
Ukryj nagłówki
On Sat, 24 Mar 2012 16:34:07 +0100, badyl wrote:
> Otwieram kefir - piję nie kefir. Białe g***.
> Czytam skład: mleko, mleko w proszku, białka mleka - WTF!?
> Czy jesteśmy jakimiś kosmonautami, żeby nam żarcie z proszszku robić? To już
> kefiru czy śmietany z mleka nie ma dla ludzi z mista?
>
> Czemu produkt kefiropodbny może się nazywać 'kefir'. Czuję się (znowu)
> zrobiony w wała.
>
Hmmm... nie odróżniam kefiru od zsiadłego mleka. Tak, wiem, na wiki
można przeczytać czym się różnią w procesie produkcyjnym - inne grzybki,
bakterie itp. Dlaczego nie odróżniam? Bo pojęcie "kefir" kojarzy mi się
z lat dzieciństwa z kefirem ze sklepu w szklanych butelkach półlitrowych
z zielonym kapslem. Po otwarciu i przelewaniu do szklanki był gęsty
z dużymi "grudami". Po dłuższym czasie przechowywania rozwarstwiał
się na serwatkę i białą warstwę. Pijąc czuło się wyraźny kwaśny smak
i orzeźwiające gryzące w język bąbelki - taki kefir pamiętam
z dzieciństwa. Dzisiejszy kefir przypomina raczej odtłuszczoną śmietanę
- może i jest kwaśny ale na pewno nie orzeźwiający.
Do czego zmierzam - do domowej produkcji kefiru/zsiadłego mleka.
Ostatnio kupiłem zsiadłe mleko z "Krasnegostawu". Wypiłem - było całkiem
ok. Do niepłukanej butelki wlałem mleko z kartonu UHT (ponoć nie da się
go naturalnie "skwasić") , wymieszałem i 2 dni trzymałem w temp.
pokojowej. Po tym czasie schłodzenie w lodówce i mamy
przepyszne zsiadłe mleko (dla mnie kefir z lat dzieciństwa). I robię tak
już od dłuższego czasu.
Jaki wniosek? Lepiej kupić coś na wzór kefiru/zsiadłego mleka w miarę
przyzwoitego a potem z wyhodowanych bakterii/grzybków zrobić w domu.
P.S. Moje kwaszone ogórki też po otwarciu są "musujące" co kompletnie
zdziwiło moją dziewczynę - od lat jadła sklepowe.
|