Data: 2014-12-20 18:46:47
Temat: Re: 'nie kocham swojego dziecka'
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 20 Dec 2014 05:13:43 +0100, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1q77xdbdx74gi.b31ygt5tpnla$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 19 Dec 2014 22:45:21 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>> Naprawdę znasz kogoś takiego, kto potrafi zaopiekować się psem, potrafi
>>> wyczuć jego potrzeby- i ma patologiczne relacje z innymi ludxmi?
>>
>> Oczywiście, ja znam, mam taką panią naprzeciwko - totalnie porąbana
>> istota.
>> Kiedyś nawet to opisałam:
>> http://pl.hum.poezja.narkive.com/8nC7Tyzv/psia-ma
>
> Hmm, no ok. Tu rzeczywiście coś poszło nie tak. IMO- to taka ucieczka od
> ludzi, lęk przed związkami. Choć psychicznie taka gotowość (na związek)
> istnieje (a raczej istniałaby, gdyb y nie ten stały lęk). To mechanizm
> wyparcia, ucieczki.
Nic z tych rzeczy, uwierz. To po prostu kalectwo emocjonalne. Ta konkretna
osoba jest prawnikiem, wykształcona kobi9eta - miała męża, którym też
opiekowała sie jak psem, tzn kiedy robił to, co chciala. W sumie on nawet
był jak pies - zalezny od niej, chory=bezbronny (usunięta część mózgu)...
> Myślę jednak, że taka osoba- jak podejmie decyzję- to
> może mieć całkiem udane związki z ludźmi.
Całe życie jej się to nie udało. Nawet nas, najbliższych sąsiadów sobie
zraziła, pomimo że wychodzilismy naprzeciw z gestami pomocy itp.
> Oczywiście- takie "podjęcie
> decyzji" to nie tylko jednorazowy akt woli. To cały, skomplikowany i być
> może długotrwały proces psychologiczny.
>
> A w drugą stronę? Osoba, która nie potrafi się zaopiekować zwierzęciem- nie
> będzie też potrafiła człowiekiem.
Nie ma takiej prawidłowości wg mnie. Np ktoś, kto jest _naprawdę_
odpowiedzialny, być może nie zajmie się zwierzęciem właśnie z powodu bycia
odpowiedzialnym, mając poczucie własnej niedoskonałości - ale to samo
poczucie odpowiedzialności każe mu się zmobilizować, kiedy chodzić będzie o
człowieka.
|