Data: 2004-07-16 08:05:53
Temat: Re: no i jak ja mam to zrobić?
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jarek P." <jarek.p@spam_jest_beee_gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:cd809l$19v$1@news.mch.sbs.de...
> [...]cokół ma nieregularny kształt i takim niby jęzorem wysuwa się
> w strone środka sufitu[...]
To jest z grubsza to, co mi chodziło po głowie (tylko miał być zwykły
prostokąt, boję się eksperymentować z awangardowymi formami w ciasnym
przedpokoju). Problem stwarza te 70cm między półką a sufitem.
> [...]być może ta puszka jest w jakimś strategicznie korzystnym miejscu?
Nie jest :(
> [...] Odpowiedź na oba: we wspomnianym cokole - jęzorze?
Ale to jest dalej na suficie. Choć po przemyśleniu sprawy dochodze do
wniosku, że chyba akurat w tym miejscu trzeba będzie zostawić oświetlenie
górne.
> [...]Puste nie będą się zbyt mocno rzucały w oczy
Będą ;) Ja sobie kombinuję w kierunku miniaturowej wersji tzw. pantografu,
na co dzień schowanego po półką (tzn. półka w postaci płaskiej skrzynki bez
dna, pod półką pantograf, czyli rura na ruchomych ramionach, w stanie
złożonym całość udaje grubą dechę). Nie wiem tylko, czy coś takiego
odpowiednio krótkiego i w wersji "obróconej" da się dostać.
> [...]nie chce się:
> 1) otwierać szafy[...]
Y. Chyba niedokładnie opisałam. Nie ma szafy. Są tylko drzwi z przodu,
dostęp z boków wolny, wchodzimy, łapiemy wieszak, wieszamy kurtkę,
odwieszamy wieszak, kawa, ciasteczko ;) - nawet drzwi nie trzeba przesuwać
(drzwi są po to, żeby było lustro, a przesuwne, bo skoro już są, to szkoda
marnować zamkniętego miejsca pod ławką).
> jakiś sprytny system wieszaków przykręconych do jakiejś
> łatwozawieszalnej i łatwozdejmowalnej konstrukcji nośnej?
No więc właśnie. Tylko jak?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
|