Data: 2006-01-31 19:55:53
Temat: Re: nudzi si
Od: "Baranska" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
wiadomości news:dro4b8$4m0
> Nixe, medea, Carol, ja - wszystkie się mylimy?
Siebie się pytasz? ;-)
> > Ja potrzebuję opiekuna do dziecka ponieważ sama fizycznie w danym
momencie
> > nie mogę się nim zająć ponieważ pracuję ( nie w domu, w innym budynku,
na
> > końcu miasta ) a gsk nie może się zająć dwójką dzieci w tym samym czasie
> > bo
> > nie potrafi
>
> Nie każdy musi potrafić.
Aż boję się napisac co myślę, bo mi złośliwa zarzuci, że to tylko z chęci
zaistnienia, ale co tam, nie takie gasiłam ... jakiś czas temu ;-)
Ja potrafiłam sama zająć się dwójką (Filip nie miał roku), ale doskonale
rozumiem mamę, której po roku siedzenia non-stop z dwójką sreli - nie chce
się chcieć. Albo faktycznie nie potrafi. Czasami wynika to z błędnego koła,
w jakie sama się wpędziła i taka dyskusja na niusach - po odpowiednim
odfiltrowaniu - może pomóc spojrzec na swoje zachowanie nieco z boku i
dostrzec słabe punkty. Bardzo polecam polecaną już w tym wątku książkę
'Rodzeństwo bez rywalizacji' - pozwala spojrzeć na 'problem' z punktu
widzenia tego starszego dziecka. Zdania 'kochanie, tak bardzo jest mi z tobą
dobrze, tak bardzo cię kocham, że postanowiłem sprawić sobie nową/drugą
żonę' albo 'już nie mieścisz się w te sukienki, oddamy je nowej zonie'
(cytaty z pamięci) - czytane tuż przed porodem drugiego dziecka, bardzo dużo
dały mi do myślenia.
Gsk - u nas pomogło np. założenie klubu starszaka - Paulina jeździła z tatą
(to było tuż po urodzeniu Filipa) do kina, na wycieczki do lasu, na
tajemnicze wyprawy.
Trochę później - nawet zwykłe zakupy moje z Pauliną - dawały dużo. Bo co z
tego, że bardzo starałam się dzielić uwagę sprawiedliwie. I tak oczywiste
jest, że jak to młodsze piśnie - gonię do niego.
Jak już pracowałam i Filip siedział z opiekunką, ja odbierałam Paulinę z
przedszkola - i te 10, 15 minut w samochodzie tylko z nią, znaczyło dużo -
na tapecie były tylko jej sprawy. Nikt nam nie przeszkadzał.
Spróbuj, chociaż pół godziny, może jak mąż usypia młodszą,Ty czytasz bajki
starszej. Ale wtedy nie ma przebacz - ona musi czuć, że jest najważniejsza.
Ten wysiłek opłaca się. Moje bachory nie widziały się teraz miesiąc -
najpierw jedno wyjeżdżało, potem drugie. Telefonowali do siebie co chwilę, w
każdym sms-ie z zimowiska bylo pytanie o Filipa. A jak Paulik wróciła, miała
w nosie mamę, a nawet Julę (kota :-)), wtulili się w siebie i siedzieli tak
w fotelu pół godziny :-) Wstali tylko po to, żeby Paulina mogła wydobyć
prezenty, które przywiozła Filipowi :-)
Aga na zwolnieniu, Paulina z rota wirusem, Filip z ospą - jakby ktoś chciał
dorzucić jakąś chorebzdę, przyjmę; jeden w tą czy we wtą nie robi różnicy
:-)
|