Data: 2006-02-01 11:19:49
Temat: Re: nudzi si
Od: "Baranska" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
wiadomości
> Właśnie z tym przedszkolem są pewne dylematy, z tego, co się zorientowałam
> (popytałam) - nie za dobrze, by dziecko poszlo do przedszkola, jak drugie
> się urodzi - wiadomo, 2 stresujące wydarzenia naraz + choróbska,
przynoszone
> przez starsze, a dopadające maleństwo...
Bo tego się nie robi w tym samym czasie.
Paulina po urodzeniu Filipa nadal chodzila do opiekunki - bo tam miała swój
świat, swoją Basię, którą nie musiała dzielić się z Filipem. Po jakimś
czasie sama zrezygnowała i siedziała z nami w domu.
Ja nawet fotelik samochodowy Pauliny przestawiłam na miejsce za pasażerem
parę miesięcy przed urodzeniem Filipa, żeby Paulina nie czuła, że ją Srel
wysiudał z jej miejsca.
Zawsze pytałam Pauliny, czy mogę jej zabawkę dać Filipowi do zabawy. Jak się
nie zgodzila - respektowalam to. Teraz Filip sam się częstuje :-) Dzieci
zabawki mają przemieszane, ale nawet jeszcze teraz jak robiłam im mega
porządki w pokojach, pytałam Paulinę, czy mogę jej książki z bajkami
przenieść do pokoju Filipa. itd itd
To powyżej, to pierdoły, a co dopiero pójście do przedszkola i urodziny
młodszego rodzeństwa.
A choroby - to cena jaką płaci się za uspołecznianie dziecka, ale cóż,
zawsze możesz z przedszkola wypisać.
> Nienienie, wcale się nie chcę licytować w tej sprawie. Właśnie miałam się
> zapisać na jogę, to się okazało, że TŻ musi dłużej pracować...
Taaa ... ja 'codziennie' ćwiczę ... leń jestem i tyle :-)
> Właśnie jesteśmy na etapie, co Wy wtedy. :-) A poza tym, my strasznie z
> TŻ-tem nie lubimy się rozstawać na dłużej, niż 3-4 dni.
Ja Ci nie mówię, żebyś jeździła sama, to był tylko przykład, że można. Choć
Maja wyskoczyła ze swoją mamą i wyszlo, że niekoniecznie ;-)
> Nie wiem. Wtedy też nic nie zwiastowało, że będą powikłania po porodzie...
I
> mega-problemy przy karmieniu piersią.
Aaa no tak. Ale tego nie da się przewidzieć - ja po jednym i drugim miałam
jazdę - raz z 'dołem', raz z 'górą' :-)
> Mam szczerą nadzieję. Ale, ale... nie podjęliśmy jeszcze decyzji, a my tu
> tak, jakby to już miało miejsce. ;-)
Oswajaj się :-)
Aga
|