Data: 2006-02-01 16:39:00
Temat: Re: nudzi si
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:drqkus$28g$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
>>> moze czegos nie doczytalam, ale z tych postow ktore mialam
>>> przyjemnosc czytac korzysta z pomocy kiedy fizycznie nie ma
>>> jaj z dzieckiem.
>> A jaka to jest różnica?
> zasadnicza.
A konkretnie? Dlaczego jedna pomoc jest usprawiedliwiona a inna nie?
Choć obie są na równi potrzebne i oczekiwane?
>> Skoro korzysta z cudzej pomocy to znaczy, że sama nie jest w stanie
>> czegoś zrobić.
> bo wtedy jest poza domem. gsk nie.
Ale zajmuje się wtedy drugim dzieckiem.
Są sytuacje, gdy nie można pogodzić obu czynności albo na dłuższą metę jest
to na tyle męczące, że człowiekowi wszystko opada z bezsilności. Co jest
niewłaściwego w korzystaniu z pomocy w takiej właśnie sytuacji? Czy podobnie
jak Złośliwa uważasz, że kobieta z powołania powinna być cyborgiem? A jeśli
oczekuje pomocy w sytuacjach, o których - z całym szacunkiem - obie nie
macie bladego pojęcia, to nie nadaje się już do roli matki?
BTW - równie dobrze ktoś mógłby poradzić Złośliwej, by zabierała dziecko do
pracy albo znalazła sobie lepiej płatną, a za to w przyzwoitych godzinach.
Przecież teoretycznie jest to całkiem możliwe i wykonalne. W praktyce
wiadomo jak wygląda. Mniej więcej tak samo wygląda sprawa z zajmowaniem się
dwójką dzieci w różnym wieku na raz, gdy każde chce mieć umęczoną matkę na
własność.
> zostaw swoje dziecko samo w domu i wyjdz do pracy na 8 g, i zostaw
> samo w pokoju gdzie w pokoju obok jestes Ty- i co nie
> ma roznicy?
Nie o to mi chodziło, lecz o to, że ktoś potrzebuje pomocy i z niej
korzysta.
Nieważne, jakie są przyczyny i podstawy takiej sytuacji.
Ważne, że osoba, która z pomocy korzysta (i tłumaczy się dlaczego jej wolno)
odmawia prawa do tego samego innej osobie.
--
PozdrawiaM
|