Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze obowiązki dzieci w domu ... Re: obowiązki dzieci w domu ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: obowiązki dzieci w domu ...

« poprzedni post następny post »
Data: 2006-02-10 17:13:16
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Radek" <r...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki



Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl>

>> > Co najmniej nie tylko. Jeśli na przykład będę po nie musiał
>> > jeździć na
>> > drugi koniec miasta, to już odpadają.
>>
>> Pod warunkiem, ze koniecznie musisz je przywieźć do domu
>> i musisz to robić codziennie, prawda?
>> Bo jeśli tam gdzie są dostępne jest kino/sklep/kręgielnia/plac zabaw
>> to czemu nie pojechać tam raz na dwa tygodnie na 6-8 godzin?...
>>
> Bo mam ochotę na pierogi, ale wolną tylko godzinę?

Jak mam wolną godzinę i ochotę na pierogi, to "robię" sobie
pierogi, zjadam i mam 40 min na pisanie na grupach ;)

>> >> Śmiem twierdzić, że nie masz racji ;)
>> >> Nie specjalnie wyobrażam sobie, żeby kupowanie jakichkolwiek
>> >> gotowych produktów wychodziło taniej.
>> >>
>> > Nie musisz sobie wyobrażać. Sprawdź, ile zapłacisz za jabłka na
>> > litr
>> > soku.
>>
>> Zupełnie nie o to mi chodziło (pewnie wiesz), ale proszę bardzo:
>>
>> gotowy produkt:
>> "sok" jabłkowy z marketu - jakieś 2zł/litr
>>
>> "własnoręczny" _równoważny_ produkt:
>>
> Ooo, teraz nagle zaczynasz mówić o równoważności? Do tej pory
> marketowe
> były równie dobre...

Nazwijmy to "świadomy wybór".
Domowe jedzenie może jest smaczniejsze/zdrowsze,
ale marketowe jest _wystarczająco_ smaczne/zdrowe
przy niewatpliwej korzyści pt. "szybko/łatwo/bez stresu" ;)

>> 3kg jabłek - jakieś 5 zł (*)
>> 2x5l wody - jakieś 8 zł
>> mamy ok 11 litrów "soku z marketu" za 13 zł ;)
>> (*) zamiast tak kolosalnego wkładu naturalnego wystarczyłoby
>> pewnie jedno jabłko i trochę kwasku cytrynowego (koniecznie
>> o smaku identycznym z naturalnym;))
>> :-P
>>
> Jeśli właśnie tak zabieraliście się do robienia domowych przetworów,
> to
> zgadzam się: strata czasu.

W dorosłym życiu nigdy mnie nawet myśl nie naszła, żeby się do
przetworów przymierzyć ;)
Dziecięciem będąc widziałem przygotowywanie przetworów -
odbywało się to oczywiście inaczej - totalna strata czasu.

>> Ale o ile pamiętam z młodości to soki robi się z tego co rośnie
>> na działce - a na działce rośnie to z czego chce się mieć soki ;)
>>
> Wariant "robię własne przetwory, nie mam działki" uważasz za
> wydumany? U
> mnie w domu robiło się kompoty z czereśni kupowanych na targu.

Ale kupowało się te czereśnie w okresie gdy był sezon
i sprzedaż odbywała się na skrzynki w cenie równej
jednemu słoiczkowi ze sklepu - ja to tak pamiętam.

>> O półproduktach natomiast mówiłem w kontekście
>> przygotowywania posiłków ;)
>>
> To coś zmienia?

No to, że jednak kilogram ziemniaków wychodzi taniej
kupić w sklepie niż w restauracji.
Paczka frytek Aviko też wychodzi drożej...

>> A ja uparcie twierdzę, że jest to niska cena za mój czas.
>> Coś tak jak Twój cennik na pierogi ;)
>>
> No i fajnie. Jeśli o mnie chodzi, to możesz się odżywiać dożylnie,
> będziesz jeszcze mniej czasu tracił, nic mi do tego. Ale dla mnie
> smaczny posiłek w towarzystwie rodziny nie jest stratą ani czasu, ani
> pieniędzy.

A jaki to ma związek z krojeniem, ugniataniem, mieszaniem,
skrobaniem, płukaniem, szorowaniem, zmywaniem... ?
Dla mnie _smaczny_posiłek_w_towarzystwie_rodziny_ również
nie jest stratą czasu ani pieniędzy.
Chrzanić się dwie godziny przed i jedną po - i owszem jest stratą
czasu.

>> >> Ale chodziło mi o to, że w takich kramikach nie ma
>> >> "skali przemysłowej" - nie musi być w każdym razie ;)
>> >>
>> > Nie musi. Natomiast nader często będą różne sposoby na
>> > zmniejszenie
>> > strat/kłopotów - jak choćby moczenie pierogów w oleju, żeby się
>> > nie
>> > sklejały ułożone jeden na drugim.
>>
>> Zasada jest prosta. Spróbuj. Jak jest OK - zostajesz stałym
>> klientem. Jak nie jest OK - idziesz gdzie indziej, a sklepik
>> upada... podstawy gospodarki rynkowej, czy jakoś tak.. ;)
>>
> Bardzo ładna teoria. Tyle że w życiu "gdzie indziej" oznacza
> zazwyczaj
> "do domu".

Praktyka.
Trzeba chcieć (tzn. trzeba nie chcieć marnować czasu :))
(reszta w niedzielę).

Pozdrawiam,
Radek

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
11.02 Nixe
11.02 miranka
12.02 Radek
13.02 Jarek Spirydowicz
13.02 Jarek Spirydowicz
13.02 Jarek Spirydowicz
13.02 Jarek Spirydowicz
13.02 Agnieszka
13.02 krys
13.02 Elske
13.02 Elske
13.02 krys
13.02 Harun al Rashid
13.02 Radek
13.02 Radek
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Syndrom Dudusia u dzisiejszej młodzieży
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
U Was też tak jest?
Szóstki
testując trzecioklasistów - OBUT 2014
Tylko odbić się od dna...
www.vampisoft.com - serwis dla dzieci
opiekun medyczny
Cynamonowe wyzwanie
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6