Data: 2006-02-14 15:10:17
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Radek" <r...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:usg5l7ttry4c$.dlg@franolan.net...
> Radek <r...@z...net> napisał(a):
>
>> No to kiedyś będąc w gościach widzieliśmy scenkę jak siakaś
>> ciotuchna wyraziła chęć "wzięcia kilku ładnych marchewek
>> na rosołek dla wnusi". Na to "chłop" odpowiada:
>> "daj pokój Krycha, tego to ja bym świniom nie dał, to na sprzedaż jest,
>> tutaj mamy warzywa dla siebie - proszę bardzo weź ile chcesz".
>
> Ale powiedziałeś wioskowej rodzinie, że to oszustwo i tak się nie
> robi, prawda?
>
Nie zrozumiałaś jak widzę...
Kto powiedział, że mówimy tu o jakimś oszustwie?
Jego stwierdzenie jest dokładnie takie samo, jak stwierdzenia
ludzi, którzy w tym wątku twierdzą, że marketowego jedzenia
do ust nie wezmą. Różnica (pomijalna) jest taka, że "chłop"
w ramach pracy zarobkowej "wyprodukuje" sobie część
pożywienia - do której ma większe zaufanie, natomiast
"eko-naiwniaki" pomstują na markety i zaopatrują się
w dokładnie to samo "_marketowe_g*no_" na bazarku.
Radek
|