Data: 2006-07-03 17:23:06
Temat: Re: ogórki małosolne
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"TomekD" <t...@p...onet.pl> wrote in message
news:e8bipn$n5k$1@news.onet.pl...
>
> "Anna LT" <l...@w...pl> wrote in message
> news:e8ab9h$i57$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Witam
>>
>> kiedyś wiele lat temu robiłam pyszne ogórki małosolne
>> od dwu trzech lat przestały mi wychodzić
>> zbiera sie piana na wierzchu wody
>> ogórki robią się kapciowate i śmierdzi potwornie
>> receptura niby ta sama
>> (umyte ogórki, umyty koper kwitnący, umyty liść lub korzeń chrzanu,
>> gorczyca z torebki, umyty liść czereśni i wszystko wrzucam do słoja
>> umytego i wyparzonego
>> a potem zalewam zagotowanym wywarem = 1 łyżka stołowa soli na litr wody ,
>> z tym że jeszcze wrzątkiem, potem przykrywam to jakimś talerzykiem -
>> pokrywka od słoja 5 l już dawno mi się zbiła)
>>
> Nazbierało się w tym wątku tyle (moim zdaniem) legend że pozwolę sobie
> napisać:
> - pewne jest to że kiszenie to proces tajemniczy :-)
> - zalewanie prawie wrzątkiem jest OK. Dobre kiszenie to fermentacja
> mlekowa. Te bakterie zniosą i wysoką temperaturę i sporo soli - zła
> konkurencja odpowiedzilna za gnicie już gorzej. Jak już rozpocznie się
> dobra fermentacja mlekowa to środowisko zrobi się kwaśne a inne, złe
> bakterie pozostaną bez szans. Zalewanie gorącą wodą przyspiesza kiszenia
> szczególnie jak zetniesz końce ogórków - dlaczego tak jest nie wiem, ale
> sprawdzone w testach parktycznych porównawczych.
> - czy sól jodowana czy nie to z całą pewnościa legenda. Od zawsze robię z
> solą jodowaną i te małosolne i te na zimę - nigdy nie było problemów.
> - do małosolnych czyli solonych raczej chyba nie ma co dodawać przypraw
> poza koprem i chrzanem. Do tych zimowych jak najbardziej czosnek i liście
> dębu (garbniki + gorąca woda = brak kapci i chrupkość)
> - ja kupuję ogórki gdzie popadnie dbam tylko aby były jędrne i nie leżały
> na słońcu. Więc nie do końca wierzę w to że nawożone tak czy siak ma
> krytyczne znaczenie, musiałbym kiedyś trafic na te felerne. Ale jak
> kupujesz ciągle w tym samy miejscu to może spróbuj gdzie indziej. I nie
> upychaj ich zbyt mocno.
> - Woda. Tutaj tajemnica kiszenia sięga zenitu i skłonny jestem uwierzyć,
> śledząc tematy ogórkowe, że ma to bardzo duże znacznie.
> Ja używam mojej kranówki ale po przpuszczeniu przez filtr typu Brita.
> Czy jak robiłaś kiedyś i udawły się woda była z tego samego miejsca i taka
> sama ?
>
> Ja bym sobie nie darował i spróbował:
> - kupić ogórki w innym miejscu
> - zmienić wodę (choćby od znajomych na drugim końcu miasta) lub baniak z
> marketu.
> - zalać gorącą solanką, pościnać końce ogórków
> - koniecznie wzbogacając widzę ogórkówców dać znać na grupę jak wyszło!
> Jak się mimo wszystko się nie uda to przypomnij się późnym latem na priv,
> na otraci łeż podeślę ci za friko słoiczek standard moich zimowych :-)
>
> TomekD
Za niewielkie pieniądze można kupić beczki i bańki w Nitronie, kurier
dostarczy w dowolne miejsce Polski. Bańki są mniejsze, więc łatwiej je
ustawić w piwnicy, mają wytrzymałe rączki do noszenia, przewidziane do
kontaktów z żywnością (beczki też). mają pokrywę z uszczelką gumową oraz
zakręcaną pokrywę. W takich bańkach posyłam do UK ogórki i kapustę swoim
dzieciom.
http://www.nitron.com.pl/index_pl2.html
Polecam bańki 30 litrowe z jednym otworem, mają szeroki otwór 16cm, do
takiej bańki wkladam worek polietylenowy i tam dopiero wklad z ogórków,
przypraw i zalewy. Worek zaciskam opaską zaciskową, tak, że nie potrzebuję
martwić się o częste zaglądanie. Kiszę ogórki korniszonowe gruntowe, ale
hodowane przez sąsiadów w tunelach foliowych. Te same robię w zalewie
octowej.
|