Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze osiedlowe dzieciaki Re: osiedlowe dzieciaki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: osiedlowe dzieciaki

« poprzedni post następny post »
Data: 2005-08-02 00:05:58
Temat: Re: osiedlowe dzieciaki
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dcjdd4$oud$1@news.mm.pl...

> W dyskusji wolę opierać się na faktycznym znaczeniu tego słowa (a więc
> definicji), aniżeli na tym, jak je rozumieją poszczególni ludzie.


tzn jesli w kraju xx macanie pracownicy nie jest zdefiniowane jako sexual
harassment
macanie pracownicy w kraju yy, tzn macanie w kraju xx nie jest problemem,
jest dopuszczalne itp?
>
>>> Ale dla Ciebie mobbingiem czy bullyingiem jest już zjawisko
>>> nieprzyjęcia danej osoby do zamkniętej grupy, a dla mnie mobbingiem
>>> jest dopiero_aktywne_nękanie tej osoby.
>
>> co masz na mysli mowiac "aktywne"?
>
> Przede wszystkim celowe_szukanie_ofiary do tego, by móc się na niej wyżyć
> (na różne sposoby). Tu nie ma takiej sytuacji.

nie musi sie szukac celowo ofiary. ofiara sama moze przyjsc i po 5 minutach
juz
nia byc bo np nie umie angielskiego.....
(btw ja jakos widze roznice miedzy szukaniem a nekaniem, obojetnie czy
bedzie to aktywne czy tez passywne- jakos mi to twoje tlumaczenie nie
podchodzi)
>
>>>> i jesli mnie nie znasz i zaczniesz mi odmawiac mimo to para razy, i
>>>> za kazdym razem mnie nie zauwazac to powiem to co napisalam tej
>>>> mamie.
>
>>> Czyli co konkretnie, bo wiele w tym wątku napisałaś, a nie będę
>>> zgadywać.
>
>> mamie napisalam tylko raz:)
>> ale niech Ci bedzie :"iz dzieci sa niedobre".
>
> Czyli jeśli Cię nie znam, jesteś dla mnie osobą, którą widzę po raz
> pierwszy, Ty usiłujesz kilkakrotnie wprosić się na zamkniętą imprezę z
> moimi
> przyjaciółmi w parku, a ja za każdym razem Ci odmawiam i mam gdzieś, że
> stoisz 5 metrów dalej z nosem spuszczonym na kwintę i przyglądasz się nam,
> to powiesz mi, że ja i moi przyjaciele jesteśmy niedobrzy, tak?

Nie usiluje sie wprosic to raz a tylko prosze czy moglabym np sie
dosiasc. plus, zabawa na podrowku jak powiedzialam nie jest _zamknieta_
impreza.

> ROTFL miesiąca Iwon(k)o!

rozumiem, iz Ty problem izolacji dzieci na podworku masz "gdzies" ale
nie przypuszczalam, ze Cie to nawet moze smieszyc. Przykre, ale jak
widac (niestety) prawdziwe.
>
>> Dla mnie nie jest to argument, zeby uznac, iz dzieci moga spokojnie
>> nie bawic sie z ta dziewczynka.
>
> Wróć do przykładu z mężem i jego znajomym i postaw się w sytuacji żony,
> której mężowi nie wystarcza argument "nie lubię Twojego kolegi i nie chcę
> by
> jechał z nami na wakacje". Chciałabyś, by na siłę przekonywał Cię, że może
> nie nie masz podstaw do tego, by go nie lubić?

trzymajmy sie wciaz dzieci, bo dzieci wciaz ucza sie kolezenskowsci,
wspozycia w grupie, i wciaz sa a przynajmniej powinny byc
wychowywane przez swoich rodzicow.
Co do sytuajci miedzy malzonkami chcialabym w sumie wiedziec jakie
sa przyczyny, iz dany kolega jest nielubiany.
>
>>> Dlaczego próbujesz na siłę udowodnić, że te dzieci NA PEWNO kierują
>>> się złą argumentacją?
>>> Skąd możesz to wiedzieć?
>
>> nie wiem. tak samo jak Ty nie wiesz czy wlasnie tak nie ma.
>
> Nie wiem, ale zazwyczaj w ocenie takich sytuacji defaultowo przyjmuję, iż
> ludzie nie kierują się złą wolą.
> Oskarżyć kogoś nie mając żadnych dowodów jest bardzo łatwo. Dlatego nie
> oskarżam, jeśli podstaw nie mam.

ja w tej sytuacji, po przeczytaniu postu matki, jednak zakladam.
>
>>> A może po prostu nie mają zaufania do nowej osoby i poprzez to nie
>>> mają (być może tylko na jakiś czas) ochoty na zabawę z nią. A ten
>>> brak zaufania nazywają "nielubieniem", bo nie potrafią go inaczej
>>> określić. A Ty widzisz w nich jedynie małe wredoty.
>
>> a moze tak wlasnie jest jak ja widze.
>
> Może, ale patrz wyżej.
> Widzisz - pięknie piszesz o tym, jak uczysz swoją córkę tego, by nie
> oceniała ludzi "po okładce".
> Jednak to, co napisałaś o tych dzieciach, choć nie masz nawet
> najmniejszych
> podstaw, by je oceniać, stoi w sprzeczności z tymi naukami. Dzieci nie
> znasz, a już wydałaś na nie wyrok.

Post napisalam do mamy, nie do dziecka. I ja ani jej ani jej dziecka
nie wychowuje. Opis sytuacji na podworku jest opisem, ktory na tej
i na grupie dzieci powtarza sie nie raz. Ja nie pisze, iz dziewczynka ma
nielubic
tych dzieci, czy tez ja ich nie lubie. oceniam te dzieci po zachowaniu, nie
znajac "okladki". wiec nie wiem doprady gdzie ty widzisz analogie.
>
>> (Szczerze to ta dziewczynka nie jawi mi sie jako osoba, ktoa
>> obiektywnie lubic nie mozna. )
>
> Nie ma czegoś takiego jak "obiektywne lubienie". Jeśli nie zdajesz sobie z
> tego sprawy, to faktycznie nie dziwię się Twojej argumentacji w tej
> dyskusji.

na pewno sie nie mozesz dziwic, bo dla Ciebie, wystaczy, iz
twoja corka powie, iz kogos nie lubi i sprawa jest zalatwiona.
ja jednak dziecko swoje wychowyje inaczej. I jesli corka nie lubi
kogos bo ten jest "rudy" to ja uwazam, iz ten powod (obiektywnie)
nie jest powodem do nielubienia. i jesli Ty uwazasz tenze za wystarczajacy
do
opinii Towjego dziecka, to ok. i ja sie wcale nie dziwie, ze jej na to
pozwalasz.
>
>> otoz to, i tym sie roznimy. Bo moze okazac sie, ze corka nie lubi
>> Zosi, bo ta nie umie polskiego, bo ma rude wlosy, bo prosi o
>> zabawe.itp
>
> No dobrze, ale co by Ci to dało, jeśli dowiedziałabyś się jakie są
> przyczyny?

to by mi dalo, iz bylaby to sytuacja w ktorej
uczylabym dziecko kolezenskosci, i wspoluczestnictwa w grupie.

> Kazałabyś córce polubić tę Zosię?

nie pisalam o kazaniu wzgeldem uczuc.

Kazałabyś bawić się z nią? W imię czego?

mysle, ze gdybym wytlumaczyla corce, iz powinna wlaczyc
ta osobe do grupy, dajac np przyklad jej samej, w stytuacji
odwrotnej, zapewne zmienila by swoje nastawienie do tego dziecka.

> Zaczynam odnosić wrażenie, że myli Ci się brak sympatii do kogoś z brakiem
> tolerancji, a te dwie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego.

te rzeczy maja duzo ze soba wspolnego. ale nie o tym rozmawiamy.

I o ile ja brak
> tolerancji do odmienności staram się tępić w zarodku, bo za duże jest
> ryzyko, że przerodzi się to w jakąś aktywną formę dyskryminacji, to sam
> fakt
> nielubienia kogoś absolutnie mi nie przeszkadza.

izolacja kogos w grupie bo ma rude wlosy to wlasnie poczatki
dyskryminacji. jesli twoje dziecko nie lubi kogos bo ten
ma rude wlosy, to Ty nawet nie masz szans, niepytajac, do tej wiedzy.

Można nie lubić kogoś za
> jego gadatliwość i unikać kontaktów z taką osobą, a jednocześnie
> tolerować,
> że gada jak najęty i zacisnąć zęby, gdy jesteśmy na jego towarzystwo
> skazani
> (bo np. szef wysłał nas na delegację i śpimy w tym samym pokoju).

takie rzeczy tez powinni rodzice rozwiazywac. I mama (autorka postu), tez
powinna w rozwiazywaniu tego problemu uczestniczyc. Bo nie tylko
jedna strona powinna sie "zmienic" ale i ta druga tez. a jesli nawet dziecko
ma rude wlosy, to trzeba mu dac szanse i pokazac tym dzieciom, ze
to nie ma znaczenia, i moze sie ona okazac dobrym kompanem do zabawy.

>
>>> Uważam moje
>>> dzieci za mądre i wyważone osoby (jak na swój wiek) i zasadniczo
>>> widzę, że nigdy się w swoich wyborach partnerów do zabaw nie myliły.
>
>> sorki, ale nie bede tego komentowac, bo nie chcialabym Cie czy Twoich
>> dzieci urazic.
>
> A czym miałabyś mnie urazić?

:) tym co chcialam napisac rzecz jasna.
>
>> teraz widze co dla Ciebie oznacza slowo "aktywne" . No coz, pociesze
>> sie tylko, iz istnieja tacy,ktorzy izolacje (wykluczenie) widza rowniez w
>> kategoriach nadyzucia wzgledem innej osoby.
>
> Ale nie w opisywanej w tym wątku sytuacji.

kwestia jak widac definicji. dla mnie izolowanie jest forma naduzycia.
>
>>> Zgroza. To przykre, że nie dajesz swojemu dziecku szansy na
>>> samodzielną ocenę znajomości.
>
>> daje, jak najbardziej. jednak nie pozwole zeby kogos nielubilo bo
>> ten np ma okluary, jest rudy, jest czarny czy nie umie angielskiego.
>
> A więc jednak nie dajesz szans i tylko tak Ci się wydaje.

alez daje jej szanse, bo skoro mi mowi, ze kogos nie
lubi, tzn ze miala juz taka szanse. prawda?

> Co to znaczy "nie pozwolę, by kogoś nie lubiło"? W jaki sposób to
> egzekwujesz?
> W jaki sposób nakazujesz mu, by zaczęło lubić to dziecko?

staram sie rozmawiac na ten temat. dajac przyklady, najlepiej dzialaja
przyklady, zeby corka poczula sie w sytuacji tej osoby. tlumacze, iz sa
pewne cechy
ktore mozna zmenic, ze istnieje dialog, ze powinno sie sprobowac itp
po prostu ucze kolezenskosci.

>
>>> Czy uczyłabyś, że powinno się bawić nawet z Kaziem, który wyśmiewa
>>> Twoją córkę za jej plecami?
>
>> czy czytalas co ja napisalam? pisalam o dziecku, ktorego obiektywnie
>> nie ma powodu nielubic.
>
> Nie ma czegoś takiego, jak "obiektywne lubienie" lub "obiektywne
> nielubienie".

jzu to wytlumaczylam. jesli jedynym powodem, ktorego Kazie nie
lubia jest kolor jego wlosow to nie jest to powod do nielubienia.

> To jedno. A drugie jest takie, że przecież uczysz dziecka, że nie ocenia
> się
> ludzi po okładce. Może Kazio jest przeuroczym, sympatycznym chłopcem ze
> specyficznym poczuciem humoru, który nie odpowiada tylko i wyłącznie
> Twojej
> córce.

to ma wybor- albo sie bawi z grupa, ale z kaziem, albo sie bawi sama.

>>> Albo z Olą, która płacze za każdym razem, gdy coś jest nie tak, jak
>>> ona chce?
>
>> tutaj bym wytlumaczyla corce dlaczego Ola tak placze.
>
> No i co z tego, że byś wytłumaczyła? Dzieciom nie podoba się to, że Ola
> stosuje wobec nich szantaż emocjonalny i wpada w ryk, gdy tylko coś jest
> nie
> po jej myśli. Nie lubią jej przez to i tyle. Nie chcą się z nią bawić.
> Nadal
> będziesz uprawiać pranie mózgu córce, bo osobiście uważasz, że Oli nie
> należy izolować?

Nie wiedzialam, iz wychowanie dziecka nazywasz praniemmozgu....
co do sytuacji powyzszej wszystko zalezalaby od min wieku dzieci,
im dziecko starsze tym wiecej mozna mu pwoiedziec, i tym wiecej ono samo
moze uzyc rozmowy jako metody na rozwiazywanie problemow.


>
>>> Wg tego, co napisałaś, to należy lubić wszystkich ludzi, których się
>>> zna, ponieważ inaczej zyska się miano egoisty, homofoba i rasisy.
>>> Nonsens, jakiego dawno nie czytałam.
>
>> nonsensowne jest tylko Twoje myslenie i wyciaganie wnioskow.
>
> Wyciągam wnioski na tyle trafne, na ile pozwala Twoja pisanina.

to po co czytasz? lubisz mnie? ;))))
a na powaznie jesli w tak wielkim powazaniu masz moje posty, to
oszczedze Ci ich czytania, a sobie czasu.

iwon(k)a

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
02.08 Ewa Ressel
02.08 Iwon\(k\)a
02.08 Nixe
03.08 Iwon\(k\)a
03.08 Ewa Ressel
03.08 Iwon\(k\)a
06.08 Xena
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Syndrom Dudusia u dzisiejszej młodzieży
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
U Was też tak jest?
Szóstki
testując trzecioklasistów - OBUT 2014
Tylko odbić się od dna...
www.vampisoft.com - serwis dla dzieci
opiekun medyczny
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem