Data: 2005-08-02 07:13:44
Temat: Re: osiedlowe dzieciaki
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon\(k\)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):
> > W dyskusji wolę opierać się na faktycznym znaczeniu tego słowa (a więc
> > definicji), aniżeli na tym, jak je rozumieją poszczególni ludzie.
>
>
> tzn jesli w kraju xx macanie pracownicy nie jest zdefiniowane jako sexual
> harassment
> macanie pracownicy w kraju yy, tzn macanie w kraju xx nie jest problemem,
> jest dopuszczalne itp?
Owszem, jeśli prawo nie definiuje czegoś jako przestępstwo, jest to
dopuszczalne. Zdaje się, że nawet (albo raczej: zwłaszcza) w USA.
W niektórych krajach nakazane jest zasłanianie twarzy przez kobiety - czy dla
reszty świata coś z tego wynika?
> >
> >> (Szczerze to ta dziewczynka nie jawi mi sie jako osoba, ktoa
> >> obiektywnie lubic nie mozna. )
> >
> > Nie ma czegoś takiego jak "obiektywne lubienie". Jeśli nie zdajesz sobie z
> > tego sprawy, to faktycznie nie dziwię się Twojej argumentacji w tej
> > dyskusji.
>
> na pewno sie nie mozesz dziwic, bo dla Ciebie, wystaczy, iz
> twoja corka powie, iz kogos nie lubi i sprawa jest zalatwiona.
> ja jednak dziecko swoje wychowyje inaczej. I jesli corka nie lubi
> kogos bo ten jest "rudy"
A jeśli córka przyjdzie i powie, że lubi tę koleżankę, bo ma piękne rude
włosy, wytłumaczysz jej, że obiektywnie rzecz biorąc, nie ma za co jej lubić,
prawda?
to ja uwazam, iz ten powod (obiektywnie)
> nie jest powodem do nielubienia.
Masz gdzieś spis tych obiektywnych kryteriów? Kto je ustala?
>
> Kazałabyś bawić się z nią? W imię czego?
>
> mysle, ze gdybym wytlumaczyla corce, iz powinna wlaczyc
> ta osobe do grupy,
A gdyby córka mimo wszystko dalej się upierała?
>
> > Zaczynam odnosić wrażenie, że myli Ci się brak sympatii do kogoś z brakiem
> > tolerancji, a te dwie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego.
>
> te rzeczy maja duzo ze soba wspolnego. ale nie o tym rozmawiamy.
Ależ właśnie o tym - i nie mają. Tolerancja to _bierność_, obojętność, "żyj i
daj żyć innym". Tylko tyle. Sympatia to _aktywne_ zapraszanie ludzi do swojego
życia.
a jesli nawet dziecko
> ma rude wlosy, to trzeba mu dac szanse i pokazac tym dzieciom, ze
> to nie ma znaczenia, i moze sie ona okazac dobrym kompanem do zabawy.
Może - ale nie musi. Dzieci spróbowały (pod okiem mamy), nie wyszło. Czego
jeszcze trzeba?
> >>> Zgroza. To przykre, że nie dajesz swojemu dziecku szansy na
> >>> samodzielną ocenę znajomości.
> >
> >> daje, jak najbardziej. jednak nie pozwole zeby kogos nielubilo bo
> >> ten np ma okluary, jest rudy, jest czarny czy nie umie angielskiego.
"Nie pozwolisz"? Bo co?
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|