Data: 2003-06-29 22:19:49
Temat: Re: [ot]Re: Kolacja w La Scali [WRC] - relacja poprawiona
Od: "Tracy" <t...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Morrigan" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bdnmpu$l51$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Wyczuwam tu jakas ostentacyjna niechec do nauczycieli, problemy z
> cenzurka?;>
Nie, akurat mam czerwony pasek.
> Ale ja nie chce od jutra czytac przepysznych przepisow, tylko rowniez
> dzisiaj i to bez uszczypliwych uwag i krytyki, ktora wydaje sie niskich
> lotow.
Już jest po pólnocy.
> Nie odebralam relacji Cherokee jako napasci na nuworyszow, ot kilka uwag
zacytujmy:
>> 2. Bardzo źle, że wielu ludzi nie potrafi poprawnie posługiwać się
>> nożem i widelcem (z obserwacji sąsiednich stolików).
>> 3. Bylismy jedynymi porządnie ubranymi osobami w tym lokalu, to znaczy
>> mąż w koszuli pod krawatem, a ja w kostiumie. Przychodzenie do takich
>> lokali w polo i spodenkach uważam za szczyt chamstwa i nowobogackiego,
>> nonszalanckiego snobizmu
i inne:
>> Jak pamiętacie, pytałam o menu w La Scali, gdyż dzięki jednemu z moich
>> uczniów wygrałam kolację właśnie tam
>> Po przejrzeniu karty zakręciło nam się w głowach od rózności, tudzież
>> cen za nie (a mielismy do dyspozycji 250 zł).
>> Całość wyniosła 270 zet,
>> musieliśmy więc dopłacic troszkę, no i oczywiście zostawiliśmy
>> napiwek.
>> To tyle, jakby ktoś miał kilka stówek do wydania - szczerze polecam
>> pozdr
>> cherokee
i to nie ma nic wspólnego z tym wykwintnym opisem
> czyzby ktos poczul, ze nalezy do
> tych, co to mocza wlosy w zupie i noza uzywaja do dlubania w zebach?
Pani Nauczycielka Cherokee miała problem - jej uczeń zdobył jakąś nagrodę i
sponsorzy przewidzieli "nagrodę" dla nauczyciela - "romantyczny posiłek w
restauracji La Scala za bon 250 zet".
I cóż się dzieje - po dniach rozterki odziewa się w kostiumik, wiąże męża u
krawatki i z drżeniem serca i pobrzękiwaniem 20 zet w portfelu wyrusza do
knajpy.
A tam "szczyt chamstwa i nowobogackiego, nonszalanckiego snobizmu ", "wielu
ludzi nie potrafi poprawnie posługiwać się nożem i widelcem".
Okazuje się, że "po przejrzeniu karty zakręciło nam się w głowach od
rózności, tudzież cen za nie".
I tak zakręcona Pani Nauczycielka napisała relację na grupę.
Najbardziej podobał mi się akapit:
> Jako pierwsze danie wybraliśmy zupę z owoców morza - z osmiorniczkami
> (pycha, ostatnio jadłam w 1983 kupione w Rolniczym Domu Towarowym w
> Wołowie i to nie żart).
> Rekami tez mozna jesc i co z tego?
Ależ oczywiście!
Pani Nauczycielka Cherokee napisała o tym w relacji:
>> Do zupki przyniesiono nam wodę z cytryną w talerzykach, a kelner
>> uprzejmie zasugerował, że "można pomagać sobie paluszkami".
>Kuchnia to nie tylko przyrzadzanie
> jedzenia i podanie go, ale rowniez zachowanie przy stole.
Myślisz, że Pani Nauczycielka Cherokee umie się zachowywać przy stole?
Krytykując te "szczyty chamstwa i nowobogackiego, nonszalanckiego snobizmu"
----- Original Message -----
From: "Betty" <n...@n...op.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Sent: Sunday, June 29, 2003 1:24 PM
Subject: Re: [długie] Kolacja w La Scali [WRC] - relacja
[...]
> Mieliście szczęście że kelner was wyczuł i służył pomocą, dopiero byłby
> ubaw dla nowobogackich, gdyby woda z cytrynką była spożyta.
I to by było na tyle
Tracy
|