Data: 2011-12-13 09:27:39
Temat: Re: pieczenie chleba- problem
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego niebożę krys wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Qrczak wrote:
>> Dnia 2011-12-11 10:48, niebożę ZS wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>>> Zakwasem :)
>>> Dokładnie. Ja robię chleb na zakwasie ale ponieważ trzymam cały czas w
>>> lodówce to jest bardzo słaby.
>>
>> Co to znaczy słaby zakwas? Mnie po ponad miesiącu leżenia w lodówce
>> zakwas pracuje jak należy.
>
> Mój w lutym będzie miał trzy lata.
O, to mój młodzik, ma tylko dwa.
>> W dodatku ostatnio dzieliłam się nim i
>> musiałam ruszyć standardową ilość mąki porcją o połowę mniejszą.
>> Tyle że nie używam takiego prosto wyjętego z zimna. Jak planuję rozruch
>> na wieczór, to rano wyjmuję zaczyn z lodówki i stawiam w okolicach
>> kuchni.
>
> Ja ruszam zakwas też na pi razy oko 12 godzin przed. I rozmnażam, p[o
> czym połowa idzie do lodówki, a druga do chleba.
Odkładam zwykle ok. 200g zaczynu na później. Z tego, po dwudniowym rozruchu,
spokojnie wychodzą cztery kilogramowe bochenki.
>> Ciekawe. Na samym zakwasie chleb wyrasta lepiej niż z dodatkiem drożdży.
>> I nie opada.
>
> I w dodatku prawie wszystko wybacza.
Na poczatku byłam taka przewrażliwiona (że zaczyn młody za słaby) a
nadgorliwa i dodawałam drożdże. I wyrastało kiepsko, a wyrośnięte mocno
opadało. Na samym zakwasie tak się nie zdarza. Za to spokojnie podwaja
objętość w trakcie wyrastania.
Teraz przymierzam się do zrobienia zaczynu na pszennej.
Qra
|