Data: 2009-06-30 07:02:19
Temat: Re: potworny kolega
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam,
Anka P. napisał/wrote dnia/on 2009-06-29 21:51:
> W efekcie zabroniłam mu kategorycznie zabawy z tamtym kolegą, co zresztą
> syna nie zmartwiło, bo nie przepadał za nim. Uzasadniłam to przede
> wszystkim obawą, że zamiast piaskiem czy błotem tamten rzuci kamieniem i
> zrobi Szymonowi krzywdę i tym, że towarzystwo 7-latka klnącego jak
> pijany szewc nie jest najlepsze.
> Dziś moje dzieciaki z ciocią były na placu zabaw. Był kolega z mamą. Od
> razu przybiegł do Szymona po jego zabawki. Kiedy usłyszał od cioci, że
> Szymon ma zakaz, pobiegł z rykiem do matki. Ta przyszła zapytac czy to
> prawda. I skomentowała, że to nie jest metoda wychowawcza, żeby
> zabraniać zabawy z innymi dziećmi i żeby jej nie wciskać, że jej syn
> klnie, bo to nieprawda. Potem obrażona poszła do domu.
Jej problem. Ona robi krzywdę swojemu dziecku (i sobie też).
> I teraz jestem w kropce. Z jednej żal mi trochę tego chłopca, mimo, że
> nadal uważam go za rozpuszczonego i rozwydrzonego bachora. Spróbowałam
> postawić się w sytuacji, gdyby to Szymonowi przydarzyła się taka
> sytuacja, kiedy inne dziecko ma zakaz zabawy z nim.
Spróbuj. Z naciskiem, czy w takiej sytuacji szukałabyś przyczyny
najpierw w tym drugim dziecku, czy przeanalizowałabyś sytuację
zastanawiając się czy nie było w tym roli Twojego dziecka.
> Zachowanie chłopca to moim zdaniem przede wszystkim wina rodziców,
> którzy nie radzą sobie z wychowaniem w związku z tym nie reagują już na
> nic.
> Z drugiej wkurza mnie strasznie matka dziecka, która mając w domu
> potwora, wzrusza ramionami, mówiąc, że ten typ tak ma, nie reaguje na
> agresję swojego dziecka w stosunku do innych.
Możesz jej przy najbliższej okazji poradzić, by wypożyczyła sobie i
obejrzała film "Ballada o Januszku" Henryka Bielskiego (9 odcinków),
albo przeczytała książkę Sławomira Łubińskiego pod tym samym tytułem.
Jeśli nie dostrzeże analogii - jej problem.
> Nie wiem co dalej. Czy twardo obstawać przy swoim zakazie? Czy może
> trochę odpuścic, bo to było za ostro? Karać tamto dziecko za to, że nie
> zostało nauczone przez rodziców zasad współobcowania z innymi?
> Co nie zmienia faktu, że nadal boję się o własne dziecko.
Nie odpuścić, absolutnie. Dla dobra swojego dziecka, ale też dla dobra
tamtego, jeśli faktycznie Ci go żal.
Pozdr,
--
ŁK
|