Data: 2008-11-03 11:54:00
Temat: Re: problem siedmiolatka
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Iwon(K)a" >
>> Albo o dobraniu idealnego środka do rozwiązania trudnego przypadku. Nie
>> znasz dziecka, nauczycielki, sytuacji na zajęciach, ale już znalazłaś
> słowa
>> potępienia.
>
> przeczytalam z detalami post pierwszy. Pani wg autorki jest oschla i
> rygorystyczna. Srednio dobre cechy jak na nauczycielke
> pierwszoklasistow...
Nie rozważamy teraz cech nauczycielko, tylko jakość jej rozwiązania.
> Dziewczynka ma problem z takim rozwiazaniem. Brakuje je tego co maja inne
> dziewczynki- koleznaki z lawki. Calkiem normalne to jest. Nie chce byc
> inna.
>
Nie zawsze otrzymanie tego, co się pragnie, jest dla dziecka dobre. W tym
przypadku odrębna ławka pozwala dziecku skupić się na zajęciach a stosunki
socjalne uprawiać w czasie przerw i zajęć ruchowo-integracyjnych.
>> Mnóstwo okazji do integracji.
>
> zapewne. Ale nie ma _tej_ jednej kolezanki z lawki.
>
Nie ma. Chodzi do szkoły nie po to, żeby mieć koleżankę z ławki. Tu jest
niestety sprzeczność pomiędzy pragnieniem dziecka a jego zachowaniem. Skoro
nie jest w stanie spokojnie usiedzieć z kimś, to lepiej, żeby siedziała
sama.
>
>>Mam wrażenie, że nie 'banicja' jest przyczyną
>> słabych relacji z koleżankami a charakter dziecka i mechaniczne
>> przydzielenie jej do kogoś niczego nie zmieni - dzieci wcale nie lubią
>> gadatliwych i przeszkadzających sąsiadów; które zatem dziecko chcesz
>> 'ukarać' jej towarzystwem, swoje?
> nie sadze, ze dziewczynka ma problemy z przyczyn dziewczynki tylko i
> wylacznie. Od _3_ dnia juz niejako zostala naznaczona innoscia, bo
> gadala...imo przestala by gadac szybciej siedzac z innym dzieckiem. Ono
> szybciej by nauczylo wspolpracy z dziecmi, niz banicja.
Twoje imo ma się nijak do praktyki - dzieciom z nadakywnością należy
ograniczać bodźce, bo nie potrafią się wyciszyć w obecności innych.
Zupełnie niepotrzebnie dramatyzujesz, nie zauważyłam zarzutów typu:
nauczycielka jej nie lubi, mobbig, etc. - dziecko jeszcze nie znalazło sobie
koleżanki, właściwie grona koleżanek, w tym wieku się chodzi stadami. Nad
tym warto popracować a osobnej ławki nie ruszać.
> Dziewczynki zwykle
> chca miec ta swoja jedna "przyjaciolke", a w grupie tez sie bawic
> potrafia.
> Dziewczynka nie ma kolezanki z pary, juz sie czuje inna. Co innego zabawa
> w
> grupie, a co innego kontakt z ta jedna dziewczynka. Jej tego brakuje. I to
> jest imo bardzo zle, bo czuje sie inna, a i z grupy potem takie spragnione
> kontaktow dziecko, latwiej wykopac. Czy sama chcialabys, zeby Twoja mala
> narzekala na to, ze nie ma pary do zabawy i przynosila maple do
> przedszkola
> tylko dlatego, ze pani tak zaaranzowala uklad grupy??
>
Nie_tylko_dlatego! Są bardzo konkretne powody takiej aranżacji, identyczne
zalecenia dostaję z poradni w przypadku dzieciaków z nadpobudliwością i
problemami koncentracji. Coś za coś.
EwaSzy
|