Data: 2008-11-03 14:26:59
Temat: Re: problem siedmiolatka
Od: Szerr <n...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 03 Nov 2008 14:28:01 +0100, Iwon(K)a napisał(a)
w:<news:5a45.00000aae.490efc61@newsgate.onet.pl>:
> tendencje to kazdy bedzie wykazywal, ze jak sie mu cos zabroni, a ten jest
> tego spragniony, to poczatkowo bedzie "naduzywal" zakazanego owocu.
To jest jakiś mit pedagogiki. Gdy dziecko ma prawidłowy stosunek do
autorytetów oraz w głębi serca rozumie sensowność zakazu, to czemu ma to
traktować jak zakazany owoc, czemu akurat pragnienie złamania zakazu
gadania na lekcjach ma być na tyle silne, by nie chciało się nad nim
zapanować?
Ja jestem spragniony przejeżdżania na czerwonym świetle, jak mi się
spieszy. Ale boję się - niestety - mandatu. I ten "zakazany owoc" nie śni
mi się jakoś po nocach.
--
Quid leges sine moribus?
|