Data: 2009-09-19 09:37:09
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron wrote:
>
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:h914rn$rb4$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>
>>
>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:h8vh1o$hhf$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>>> Chiron pisze:
>>>
>>>> Czy podzielił byś się tymi doświadczeniami ze swoimi dziećmi? Jeśli
>>>> tak- to jak byś je przedstawił od strony emocjonalnej- czy jako
>>>> dobrą zabawę, czy miłość do drugiego chłopaka, etc?
>>>
>>>
>>>
>>> Przecież napisał "dziecięce wybryki dorastających chłopców". To
>>> raczej naturalny u dzieci etap rozwoju, związany z poznawaniem i
>>> akceptacją swojego ciała. Ja też mam takie doświadczenia. Ty nie?
>>>
>>> Ewa
>>
>>
>>
>> Dziewczyny prowadziły się za rękę, całowały, obściskiwały. Medeo-
>> chłopcy są inni. Słyszałem o takich rzeczach od chłopaków z
>> poprawczaka- jednak ten, który był bierny- nazywany bywał po prostu
>> cwelem- i był poza nawiasem. Wspominając swoje dzieciństwo i lata
>> młodzieńcze- gdyby ktoś z moich znajomych zaczął innego...dotykać-
>> dostał by po prostu w gębę.
>> W wieku, kiedy się stroniło od dziewcząt- i tak do zabaw w doktora one
>> były niezbędne:-)
>>
>> serdecznie pozdrawiam
>>
>> Chiron
>>
> Ok. Jesteś hetero do szpiku kości i nikt w to nie wątpi ;-). Nawiasem
> nie trzeba poprawczaka aby bawić się w zabawy seksualne z chłopcami i
> nie trzeba być potem bi- albo utajonym homo-. W mojej klasie było dwóch
> chłopaków którzy zabawiali się tak przez jakiś czas i żadnemu z nich nie
> przeszkodziło to potem rozwinąć zainteresowań jak najbardziej hetero.
> A gdyby nawet rozwineli inne?
> W czym problem???
>
> pozdrawiam
> vonBraun
> ----------------------------------------------------
-----------------------------
>
>
> Zachodzę w um:-) - w jaki sposób wszedłeś w posiadanie takiej informacji
> o ich wzajemnych skłonnościach homodeksualnych (co oczywiście mogło być
> widoczne- choć mógł to być też pozór), ale przede wszystkim- o praktykach?
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
Niestety jeśli masz nadzieję na jakąś prostą psychoanalizę spalą tu się
one na panewce.:-)
Z tego co pamiętam najpiew jakieś wścibskie dziewczyny podejrzały ich w
szkole w jakimś zakamarku i doniosły zaufanym kolegom. Potem wiedzieli
już o tym kumple bo też mi 'donosili'. Wreszcie jeden zaproponował mi tą
zabawę - ze skutkiem takim jaki stosowano w twojej piaskownicy - jednak
jak pamiętam bez zbytniej złości - chciałem go tylko skutecznie
zniechęcić.W sumie więc miałem dość informacji jak sądzę. Pozostali
jednak moimi kumplami, a przyjaciółmi nie byli tylko dlatego, że nie
pasowali mi 'osobowościowo'. Z każdym z nich jednak przesiedziałem
trochę w jednej ławce, chodziliśmy do siebie do domów. Dzięki kontaktom
z jednym z nich przez NK wiem, że założyli rodziny i mają dzieci.
pozdrawiam
vonBraun
|