Data: 2009-07-30 21:18:49
Temat: Re: rola ojca
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aicha wrote:
>> Dzisiaj ugotowałam rano obiad dla TŻ-ta i chodziłam po moim lesie.
>> Wiewiórki dawały mi wyłupione już włoskie orzechy. Jakie to miłe, że
>> ta fauna mnie tak kocha, jak ja sama. Położyłam się nie opodal
>> krzaczka i zdrzemnęłam się nieco, a zaprzyjaźnione mrówki pilnowały
>> mnie, żeby nic mi się nie stało. Właściwie, to nic mi się mogło
>> stać, bo nie mamy żadnych wrogów, a szczególnie w moim (naszym)
>> lesie. Po południu zobaczyłam mojego
>> ukochanego TŻ-ta jak chodził z nesseserem po naszej polanie i szukał
>> mnie.
> W neseserze miał laptopik?
Tak, ale ja mu tam nie zaglądam. On ma swój laptopik, ja mam swój (z hakami
na niektórych - bójcie się!!!) :-)
>> Nie mógł
>> mnie znaleźć. Wtedy ja wyskoczyłam filuternie zza krzaczka (już
>> gotowa) i kochaliśmy się do teraz. Na rózne sposoby oczywiście z...
>> i bez... na zmianę. ;-)
> Z laptopikiem i bez laptopika? :)))
Nie, z linijką i bez linijki. :)
> Pozdrawiam z bliszka ;)
> Aichka
Znad Wisły? =:o
Jesteś jakaś taka letka, Aichka... :)
--
pozdrawiam
michał
|