Data: 2005-01-15 14:41:52
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <nixe@fałpe.peel> napisał w wiadomości
news:csanbr$2q2g$1@news.mm.pl...
> Życie pokazuje, że Twoja teoria niestety nie ma racji bytu w realnym
> świecie.
A co według Ciebie jest realny świat?
Dla mnie jest on różnorodny, dla Ciebie chyba homogeniczny.
Rzeczywiście to, że instytucja rodziny mocno się zdewaluowała nie oznacza,
że należy nadal podążać tą drogą do nikąd.
>>> A JEŚLI SIĘ NIE DA? Zakładasz taką ewentualność?
>
>> A skąd wiesz, że się nie da?
>
> Nienooo, normalnie rozmowy z moim Jaśkiem :-/
> Darku - to jest założenie. Założ sobie, że jest taka sytuacja, której nie
> da się już zmienić. Wyczerpano wszelkie możliwości, zrobiono, co się da i
> kicha. Nie można zrobić kroku dalej. Takie sytuacje nie są czymś
> niezwykłym.
Właśnie taka spekulacja prowadzi do tego, aby wykazać konieczność rozwodu.
Może nie warto rozważać mało realnych założeń, tylko te powszechnie
spotykane.
Lewica także wyolbrzymia jakieś marginalne patologie, aby uzasadnić, że
najwyższy czas skończyć z rodzinocentryzmem. (To ostatnie wnioski Środy)
Ja uważam, że należy podjąć wysiłek w celu umocnienia małżeństw i rodzin, a
ich słabą kondycję upatruję w demoliberalnej ideologii opartej na
indywidualiźmie, gdzie celem człowieka jest realizacja siebie.
Przyczyną rozwodów przeważnie jest egoizm, który nie potrafi się dopasować.
Ty natomiast każesz mi zakładać naciągane sytuacje, aby wyciągnąć wnioski,
że rozwód jest dobry.
>> Trzeba chcieć, a nie narzekać.
> Chciano i robiono. Bez narzekania. Nie udało się.
Przypuszczam, że nie masz racji.
> Czy Tobie udaje się w życiu_wszystko_?
Nie. Ale to nie powód do rozwodu.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
|