Data: 2004-06-06 22:00:34
Temat: Re: siła przyzwyczajenia
Od: "Gucio" <g...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c9vse0$18n$1@news.onet.pl...
> jak proponujecie podzielić obowiązki, by było w miarę sprawiedliwie
> by osiągnąć kompromis? :)
W domu mojej dziewczyny gotuje właśnie matka (nie pracuje). U mnie gotował
głównie ojciec (teraz chodzimy na stołówkę).
Z dziewczyną dzielimy się tak - ona gotuje - bo to bardzo lubi, a ja
zmywam - bo ona tego nie lubi - a ja nigdy tego nie robiłem, ale teraz nawet
polubiłem (może dlatego, że zmywam maksymalnie kilka talerzy, a nie np. 40
:-)))
Na pewno nie możesz się upierać, że Ty nie będziesz gotować, bo on na pewno
się spodziewa, że będziesz.
Jaki kompromis? Popróbuj coś gotować, może Ci się spodoba i kompromis okaże
się niepotrzebny. A zawsze możesz iść do pracy, a do domu zatrudnić jakąś
panią do gotowania / sprzątania lub po prostu jeść na stołówce - to ostatnie
często wychodzi taniej, niż gotowanie w domu.
I przynajmniej nie wpadniesz w depresję z nudów :-)
To tyle, co mam do powiedzenia :-)
Gucio
|