Data: 2005-06-18 10:35:28
Temat: Re: slowa, ktore nigdy nie powinny pasc
Od: La Luna <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego wieczoru Sat, 18 Jun 2005 12:14:58 +0200 wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.sci.medycyna zamiast
rzucić mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Piotr, a następnie
wyśpiewała przytupując wdzięcznie:
> Zmierzam do pojęcia RUTYNY.
Masz racje - jednak uwazam ze nie do konca. Rutyna to troszke cos innego
niz opowiadanie sobie kretynskich dowcipow przy przerazonej, zalamanej
pacjentce, wpakowanie jej wlasnego plodu do sloiczka i wreczenie "do rak
wlasnych" tudziez inne zachowania tego typu.
To nie rutyna ale - jak dla mnie - brak uczuc wyzszych.
Ja tez pracuje w szpitalu - i to dosyc specyficznym bo psychiatrycznym -
tez trzeba sie na ludzkie nieszczescie uodpornic bo inaczej sie nie da, tez
nas czasem dopadaja glupawki - ale wylacznie w gronie personelu, dzieki
ktorym odreagowujemy pewne sytuacje.
Jednak nigdy w zyciu nie pozwolilabym sobie na kretynski komentarz w
obecnosci pacjenta - tudziez taki ktory moglby go skrzywdzic, zabolec.
I nie chodzi o to ze bym sie bala jakiegos oskarzenia czy czegos w tym
rodzaju - bo zupelnie nie o to chodzi.
Chodzi o szacunek dla uczuc innych.
Zreszta - na szczescie - oddzial na ktorym pracuje caly sklada sie z
fajnego personelu - nikomu by na mysl nie przyszlo zeby wlasnie cos
przykrego pacjentowi powiedziec. A praca i stresujaca, i czesto
niewdzieczna bo pacjenci rozni.
Mozna.
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
|