Data: 2006-07-30 20:14:22
Temat: Re: sprawa golonki
Od: "Gruby" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wladyslaw Los wrote:
> In article <eafqsd$p6q$1@news.onet.pl>,
> "Gruby" <g...@p...onet.pl> wrote:
>
>> Konrad Kosmowski wrote:
>>> ** Gruby wrote:
>>>
>>>>>>> Proszę mi nie wmawiać, że peklowanej golonki się nie piecze, bo
>>>>>>> się piecze. Proszę poprzeglądać przepisy. Nie raz jadłem
>>>>>>> peklowaną i pieczoną golonkę - była wyśmienita.
>>>
>>>>>> Zapewne była wcześniej ugotowana.
>>>
>>>>> Ale była też pieczona. Czyli jednak da się piec peklowana golonkę?
>>>
>>>> Jak najbardziej.. ja pekluje golonke trzy dni w lodówce, w
>>>> mieszance przypraw róznistych i potem pieke albo w rękawie
>>>> foliowym, albo w zamknietym naczyniu zaroodpornym , podlewając
>>>> piwem.
>>>
>>> Co Ty przecież ona się nie nadaje do spożycia w ten sposób! To tak
>>> jakbyś smażył solone śledzie na patelni (cokolwiek by to miało
>>> znaczyć). ;)
>>>
>>> EOT
>>
>> pomimo Eota..:-))
>>
>> nadaje sę do spozycia.:-))
>> . proponuje do peklowania uzyc oprócz przypraw soku z cytryny w
>> duzych ilosciach..
>> ale mało soli.. efekt murowany..
>
> Podejrzewam, że jej jednak nie peklujesz.
wojna idzie o nazewnictwo? to mozecie napisac, ze ja ją miotaczem
antymaterii traktuje..:-))
mnie smakuje i o to chodzi..:-)
--
gruby
żeby mi sie tak chciało, jak mi sie nie chce..
|