Data: 2006-05-21 08:17:49
Temat: Re: szkola podstawowa - dylemat
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Agnieszka" <a...@z...net> wrote in message
news:446fd740$0$22609$f69f905@mamut2.aster.pl...
> A pani chce zapewne sprawdzić, czy _dziecko_ umie odrobić pracę
> domową i czy zna materiał potrzebny do jej odrobienia. Oraz czy nie ma
> problemów z ortografią.
Agnieszo, masz dużo racji i ... nie masz. Szkoła, w której nauczycielka
pochyla się osobno nad każdym dzieckiem, sprawdza każdą pracę domową każdego
dziecka, śledzi jego postępy i braki, a potem dopasowuje treść zadań do jego
indywidulanych potrzeb, to szkoła idealna. Ideały mają to do siebie, że nie
istnieją. Już w 20-osobowej klasie dzieci giną w tłumie. Za pracę domową
dostaną słoneczko albo chmurkę, ale na normalnych lekcjach (nie
reedukacyjnych) nikt z nimi nie usiądzie, żeby wyjaśnić, co dokładnie źle
zrobiły, bo nauczyciel nie ma czasu na lekcje one-to-one.
Nie wiem, jak Kania wyobraża sobie "odrabianie lekcji z dzieckiem", ale
jeśli nie odrabia ich ZA córkę, a tylko śledzi jej tok rozumowania przy ich
odrabianiu, naprowadza, ukierunkowuje, pomaga myśleć, to to jest IMHO
właściwe postępowanie. Nauczyciel w dużej klasie tego zrobić nie może.
Pozostaje rodzic.
Tak, też uważam, że dzieci powinny więcej uczyć się w szkole, że nauka w
szkole powinna być bardziej efektywna, czas lepiej wykorzystany, tak żeby w
domu dzieci miały czas na poszerzanie zdobytej wiedzę, a nie dopiero uczyły
się tego, czego nauczycielka ich nie nauczyła. Ale tak nie jest. Obawiam
się, że zmiana szkoły nic tu nie da. Rodzic w procesie edukacyjnym jest
potrzebny - do rozmów, do dyskusji, do tego, żeby pomóc dziecku poukładać
sobie wiedzę w głowie - im wyższe klasy tym bardziej jest potrzebny. IMHO
nie ma szkoły, która zrobi to za niego. Oczywiście, można sobie to odpuścić.
Dzieci żyją i zaliczają klasy także bez pomocy rodziców. Jednak przyjrzyj
się, czy to nie jest jednak tak, że dzieci, która mają wsparcie w domu po
prostu uczą się lepiej - nie w sensie stopni, one po prostu mają lepiej
poukładane w głowie, a to przecież o to chodzi.
A do Kani... zmień pracę, a nie szkołę:)
Anka & Adam (14 lat)
|