Data: 2008-05-13 15:54:20
Temat: Re: uwagi w szkole
Od: Elżbieta <w...@g...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 13 May 2008 16:32:12 +0200, Lolalny Lemur napisał(a):
> Tak trudno pojąć, że istnieją inne sposoby komunikacji szkoła-rodzic niż
> zasypywanie 9-latka uwagami?
Zeszyt korespondencji akurat służy do komunikowania się szkoła-rodzic.
Wyobrażasz sobie wydzwanianie z byle powodu, to się w końcu jakiś rodzic
trafi, który powie, że to nie sprawa na telefon, bo od tego dziecko ma
zeszyt. Wspominałaś o poproszeniu rodzica do szkoły (specjalnie nie
napisałam "wezwaniu"), prosi się również za pomocą takiego zeszytu, więc
znowu dziecko ma powód do zmartwienia. Rodzic żeby przyjść weźmie pewnie
dzień wolny, po czym powie "dla takiej ....kazali mi przyjść". Ewentualnie
można zwlekać do zebrania, czy konsultacji i przedstawić rodzicowi fakt, że
w ciągu ostatniego np. miesiąca dziecko nie miało tego i tego tyle i tyle
razy. Rodzic zrobi wielkie oczy i powie "szkoda, że wcześniej tego nie
wiedzieliśmy, bo byśmy dopilnowali, a tak myśleliśmy, że on już taki
samodzielny itd. itd." Tak więc nigdy nie dogodzisz, jeden woli być
informowany o każdej sytuacji od razu, inny nie. Pozostaje tylko udać się
(lub napisać w zeszycie) do szkoły i wyjaśnić sprawę z panią. My tu możemy
gdybać o upierdliwości nauczyciela, braku poczucia obowiązku u ucznia, a i
tak sprawa musi się rozwiązać między mamą ucznia, a nauczycielem.
A może pies jest pogrzebany w samym pojęciu uwaga, które ma negatywne
zabarwienie. Wystarczy powiedzieć, pani napisała informację.
--
Elżbieta
|