Data: 2004-08-16 06:24:22
Temat: Re: wady
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. mania<- cfop9b$75p$...@i...gazeta.pl naszkrobal/a:
> "tycztom" news:2oa5asF883p9U1@uni-berlin.de...
> ooo z pewnością :D
> zważ Tycztomku, że przeciętny członek populacji ludzkiej, posługuje
> się jednak oceną nie uwzgledniającą szczegółów technicznych z wykresów
> laborkowych na "Automatyce"; tu własnie zdaje sie być pies pogrzebany,
> bo punkt czasu "k" sobie przemija, a etykietka jest i Henio nawet
> w okularkach "wadliwym" pozostaje, nawet jesli tkwi w tym wierutna
> bzdura
Nie do końca. Laborki mogą coś rozwijać, wspomagać. Znam ludzi, którzy
po wielu latach potrafią sobie przypomnieć ten punkt "k" i z pamięcią
fotograficzną go ocenić. Znam też ludzi (nawet z PSP), którzy
upierdliwie ;) powracają myślą i pamięcią do określonego punktu i
przeżuwają go okrutnie - dosyć wiernie przywołując zaistniałą w tym
punkcie "k" przeszłość. Zostaw Maniu to Twoje wyimaginowane
'zwyrodnienie' ubogich pamięciowo ludzi ;)
Co do Etykiety, to się zgadzam. Przykład ChińskiSławek. Napisał trochę o
sobie i pewnie długo by z tą etykietką krążył, gdyby nie oświecone
środowisko PSP :)
(...)
> dokładnie i zupełnie powaznie tak twierdzę
>
> jesli przeznaczysz ~samochodowi bez silnika inne zadania (czyt.
> potrzeby) niż przemieszczanie się (przy użyciu silnika) to staje się
> on obiektem któremu brak silnika w niczym nie przeszkadza, wypadałoby
> mu wówczas nadać całkiem inną nazwę (np exponat muzealny)
No właśnie. Tylko kto ustala potrzeby? My? Czyli wada jest kontrastem
między naszym wewnętrznym ustaleniem potrzeb względem danego obiektu a
stanem obecnym tego obiektu?
> "standardy" są użyteczne w życiu codziennym, ale są tez tylko
> pojęciem ułatwiającym klasyfikacje, dobre dla automatów
> a my tu
> skarbie
> myślimy
Przynajmniej się staramy.
>> Oboje
>> wiemy, że wszystko jest możliwe i za odpowiednią kasę (łapówkę -
>> SIC!) okazałoby się, że wzrok wcale nie jest standardowym
>> wyposażeniem człowieka. Jak w takim razie gadać o wadach wzroku??
>> Nic takiego nie istnieje.
>
> to szok - prawda?
zdecydowanie
>> Oczywiście wkraczamu tu odważnie w obszary demagogii :) Lub science
>> fiction ;) /też SCI :)/
>
> raczej w obszary wolnej niezautomatyzowanej myśli ludzkiej :D
Przypięłaś mi łatkę 'automatyka' i jeszcze długo będę u Ciebie z nią
krążył ;))
>> Kaloryfer ma ogrzewać Manię - nie podglądać ;)
>
> otóż i to, ale dla kaloryfera do podglądania Mani brak wzroku
> to juz wada - nie sądzisz? ;)
No to jeszcze raz: czyli wada jest kontrastem między naszym wewnętrznym
ustaleniem potrzeb względem danego obiektu (jego cech standardowych) a
stanem obecnym tego obiektu? Oczywiście możnaby wymyśleć "kaloryfer do
podglądania Mani". Skoro podglądać mogą kamery, 'szpary w podłodze' i
'dziurki od klucza', to tym bardziej może to zrobić "kaloryfer do
podglądania Mani". Jeżeli jego cechą, potrzebą, wymaganiem (kogoś
względem kaloryfera - np. podglądacza - lub potrzebą samego kaloryfera,
który np. posiada świadomość) będzie OGLĄDANIE, to "brak wzroku"
niewątpliwie wpłynie na wadę.
Ale przecież my cały czas o tym gadamy i co więcej, przyznałaś mi rację
:) Zatem jeszcze raz:
"Czy Henio, który w punkcie czasu "k" traci wzrok i oceniany w punkcie
czasu "k" jest wadliwy, czy nie? Odpowiedz pliz.
Nie kombinuj."
Nasza (?) odpowiedź: to zależy od indywidualnego systemu oceny wad
danego obiektu. Zgadzas się z tym?
>> Rzeczoznawcy od standardów nie powołuj. I tak już chyba niczego
>> mądrzejszego w tym temacie nie wymyślimy.
>
> to pozwól:
> standardy są do dupy!
Papier toaletowy też? Używasz czegoś innego?
>> D
> i tym optymistycznym
oTTo
--
"Będzie mi się trochę ciężko pisało ten post, bo jestem trzeźwy." [Ł.N.]
|