Data: 2010-07-16 14:46:42
Temat: Re: widzenie Buddy/pragnienie
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-07-16 13:32, kant.or pisze:
> Użytkownik "Piotrek Zawodny"<p...@o...pl> napisał
>
>> Przecież odniosłem się do Twojego argumentu o pustce-przestrzeni.
>
> Pdło dużo więcej argumentów i zostało poruszonych
> dużo więcej spraw. A i do pustki-przestrzeni odniosłeś się
> jedynie w sposób lekceważący. Byś dał choć jakieś swoje
> przemyślenia na ten temat, nichy sie różniły od moich,
> włąśnie o to chodzi, tak można udoskonalać
> swoje własne teorie.
Słuchaj, rozumiem Twoje słowa o pustce-przestrzeni oraz o
materii-energii. The point is, że materia-energia (dla uproszczenia, ale
i dla jasności) to inaczej to co właśnie jest. Nie potrzeba sobie
wyobrażać tego ani używać mądrych słów: materia-energia to dokładnie
nasze bezpośrednie przeżycie, wszystko co nam znane. A pustka? Właśnie
jej nie ma, jest pewnym wyjaśnieniem zdarzeń (że jakby jest podstawą
zdarzeń, tak? taką niedualną absolutną rzeczywistością?), ale w takim
razie czym ona by się różniła od tego co znamy (materii-energii)? Jeśli
jest niedualną podstawą materii-energii, to w istocie jest tą
materią-energią. Nie pomaga więc w niczym w wyzwoleniu. Jeśli jest czymś
innym niż napisałem, to jest poza zakresem naszego doświadczenia, a
wtedy też nie pomaga w wyzwoleniu. Staje się pewnym wyobrażeniem
zawisłym w naszym umyśle, a realność to ta realność bezpośrednia. Zatem
ja wolę patrzeć własnymi oczami bezpośrednio na to co jest, nie używając
mądrych, technicznych nazw (materia-energia).
Co do Pope'a. Powiem, moje wrażenie jakie jest. Pope nie odpisze niczego
w liście, co nie mógłbyś znaleźć w obowiązującej teologii
chrześcijańskiej. Pope będzie raczej stał na swoim stanowisku. Zachodzi
pytanie, po co rozmawiać z Pope, skoro można się spodziewać słów
podobnych do tych, jakie wygłasza on na Castel Gandolfo czy powiedzmy w
czasie audiencji czy Encyklikach. Dośc hermetyczny język, pięknie
przyozdobiony, mający w sobie dużo prawdy, dużo miłości, delikatności,
cnoty.
>
>> Istotą problemu zajmuję się w swoim umyśle i w swoim czasie dam Ci znać.
>
> Jeśli to odkładasz na potem, to po co właściwie piszesz ?
> A jak jednak piszesz, to co wtedy zostaje ?
> Właśnie potyczki o jakieś w sumie drobiazgi.
>
>> Moje uczucia są ważne i nie zamierzam się na nich nie koncentrować.
>
> Nie namawiam Cię, byś ignorował swój rozum
> i odczucia, wręcz przeciwnie, ale chyba znowu
> się nie zrozumieliśmy.
>
> zdar
> kant.or
>
>
|