Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Date: Tue, 06 Aug 2002 13:15:06 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 32
Message-ID: <3...@p...onet.pl>
References: <ailiqt$bp4$1@news.gazeta.pl> <3...@n...vogel.pl>
<aill1t$c14$1@pippin.warman.nask.pl> <ailmar$d8m$1@cs.magma-net.pl>
<ailn32$l3p$1@news.onet.pl> <3...@n...vogel.pl>
<ailqak$6bb$1@news.onet.pl> <3...@n...vogel.pl>
Reply-To: a...@p...onet.pl
NNTP-Posting-Host: raptor.pp.adso.com.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1028632504 13476 212.244.192.22 (6 Aug 2002 11:15:04 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 6 Aug 2002 11:15:04 +0000 (UTC)
X-Accept-Language: en
X-Mailer: Mozilla 4.61 [en] (WinNT; I)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:18922
Ukryj nagłówki
Harmonny Wroclaw wrote:
> Klopoty zaczynaly sie dopiero w momencie jak wracal, bo po
> ktoryms wyjezdzie Asia doszla do wniosku ze nie wie co on tam w tej Polanicy
> czy gdziekolwiek robi - wobec czego ona tez ma prawo sobie zaszalec a nie
> tylko siedziec z dzidzia w domu. Umawiala sie wiec "na umor" ze wszystkimi
> spotkanymi facetami, zostawiala dzidzie z Wybrankiem a sama wychodzila do
> baru i wracala np. po 3 dniach.
[...]
> Wnioski - nie wiem czy prawidlowe:
> 1. Jakby wybranek nie wyjezdzal to by ona byc moze zachowywala sie jak
> przystalo na dobra zone i matke
Harmony moze to zabrzmi lekko zlosliwie ale zapytam- a jakby Twój maz
wyjezdzal czesto to tez bys uwazala, ze "masz prawo zaszalec" czy moze
jednak nie ? Nie wnikajac juz w zawirowania uczuciowe tej pary takie
zachowanie swiadczy o malej lojalnosci i uczciwosci tej pani a nie o
winie jej meza. Moj TZ od paru lat równiez jest czesciej poza domem niz
w domu, bo ma taka prace a jakos nie widze potrzeby szukania obiektu
zainteresowan gdzie indziej.
On tez jakos umie mi zaufac. W dodatku w moim odczuciu gdyby któres z
nas musialo dzwonic i spowiadac sie z kazdego kroku co godzine to
rozmowy predzej czy pozniej stalyby sie meczace i wynikalyby z obowiazku
a nie z potrzeby serca. A gdy cos staje sie obowiazkiem, to istnieje
niebezpieczenstwo zmeczenia sie sytuacja, kontrola, osoba kontrolujaca.
pzdr
agi
|